Skończyło się jedno wyzwanie, pojawiło się następne. Clint Eastwood to była prościzna – bardzo znany, popularny i łatwo dostępny reżyser, którego filmy cieszą się raczej sympatią widowni. Jednak blog Po napisach – rzucił kolejne wyzwanie, które tylko teoretycznie wydaje się łatwe. Celem jest włoski reżyser kojarzony z kinem bardziej ambitnym i artystycznym – urodzony 16 marca 1940 roku Bernardo Bertolucci. Wyzwanie pozornie łatwe, bo filmów jest tylko 16. Jednak jest pewien haczyk, a właściwie dwa. Po pierwsze – dostępność nie jest tak łatwa jak w przypadku Eastwooda (jednym z wyjątków są te najgłośniejsze tytuły jak „Ostatnie tango w Paryżu” czy „Ostatni cesarz”). Po drugie – bariera językowa, gdyż spora część film jest w języku włoskim. A że z tego języka znam tylko takie słowa jak: si, amore, czy burdello, wiec nie wystarczy to, by zrozumieć gros tych filmów. Jednak nie zamierzam się poddać i znajdę na haczyki sposób.
Oto filmy, które stoją przede mną do obejrzenia:
Io e te – Ja i ty (2012)
The Dreamers – Marzyciele (2003)
L’assedio – Rzymska opowieść (1998)
Stealing Beauty – Ukryte pragnienia (1996)
Little Buddha – Mały Budda (1993)
The Sheltering Sky – Pod osłoną nieba (1990)
The Last Emperor – Ostatni cesarz (1987)
La tragedia di un uomo ridicolo – Tragedia śmiesznego człowieka (1981)
La luna – Księżyc (1979)
Novecento – Wiek XX (1976)
Ultimo tango a Parig – Ostatnie tango w Paryżu (1972)
Strategia del ragno – Strategia pająka (1970)
Il conformista – Konformista (1970)
Partner (1968)
Prima della rivoluzione – Przed rewolucją (1964)
La commare secca – Kostucha (1962)


Czasu jest sporo, ale zobaczymy jak to wyjdzie. Życzcie mi szczęścia i zachęcam kolejnych blogerów (i nie tylko ich) do podjęcia wyzwania.
