Cesaria Evora – Mae Carinhosa

mae_carinhosa

Wydawanie płyt po śmierci artysty to nie jest nic nowego. Ale tym razem mamy do czynienia z artystką, która zmarła niedawno, bo w 2011 roku. Mowa o Cesarii Evora, bosonogiej wokalistce z Wysp Zielonego Przylądka, której specjalnością było fado i morna. A teraz jak wspomniałem wychodzi płyta zawierająca niewydane do tej pory piosenki.

Tych utworów jest 14, a całość zrealizował Jose da Silva – stały współpracownik Cesarii. Piosenki są przede wszystkim bardzo spokojne i brzmią bardzo elegancko, budując bardzo letni i niespieszny klimat. Ale nie zabrakło tez bardziej żywszych kompozycji („Cme Catchorr”, „Emigue Ingrote”). Jeśli chodzi o aranżacje i instrumenty zaserwowane, jest tutaj bardzo bogato. Nie zabrakło skrzypiec („Essencia D’Vida”, „Esperanca”), gitary („Quem ten Odio”, „Mae Carinhosa”), fortepian („Caboverdianos d’Angola”, „Essencia d’Vida”), klarnet („Dos Palavras”), cymbałków („Esperanca”) czy chórków („Mae Carinhosa”). Nie czuć tutaj jednak znużenia, a całość brzmi naprawdę przyjemnie i przypomina starsze piosenki z lat 40. czy 50. Jest zróżnicowanie, oldskulowo, ale nie monotonnie.

Jednak najmocniejszym atutem jest głos Cesarii, który choć wydaje się spokojny, to w środku aż kipi od emocji, dzięki czemu piosenki nabierają siły.

Niby napisałem niewiele, ale wydaje mi się, że wystarczająco. Bo jest to płyta piękna, elegancka oraz po prostu bardzo dobra, więc jeśli szukacie czegoś rozluźniającego, to powinniście iść do sklepu.

8/10

Radosław Ostrowski

Dodaj komentarz