Pustki – Safari

Safari

To jeden z najbardziej znanych zespołów polskich grających muzykę indie. Ostatnio doszło do małego rozłamu (grupę opuścił basista Szymon Tarkowski) i teraz działa jako trio. Jak sobie tym razem poradzili? Odpowiedzią jest nowy album „Safari”.

Tym razem jednak zamiast smęcenia, mamy bardzo delikatne, ciepłe i melodyjne piosenki. To już słychać w otwierającym całość „Się wydawało” – lekka gitara, chwytliwe klawisze i perkusja. Więcej robi tutaj elektronika („Wyjeżdżam!”, gdzie dźwięki klawiszy współpracują z pianinem oraz „etniczną”perkusją czy początek „Tyle z życia” – wręcz minimalistyczny), poza tym mamy tutaj różnorodność: od folku („Rudy Łysek” – świetny bas i zabawa formą) przez zapach nowej fali („Pokój” z ładnie brzmiącą gitarą) po r’n’b (minimalistyczne „Nie tu”, gdzie pod koniec dochodzi do kumulacji dźwięków). Takiej zmiany się nie spodziewałem i słucha się tego z naprawdę dużą frajdą.

Jeśli chodzi o wokal, nie powiem złego słowa o Barbarze Wrońskiej, bo nie ma się tu do czego przyczepić. W każdej piosence wypada świetnie – poza „Po omacku”, gdzie popisuje się Radek Łukaszewicz – nawet jeśli pojęczy („Wyjeżdżam!”), zaś teksty to bardzo inteligentne frazy, które dają wiele do myślenia.

„Safari” okazało się naprawdę dużą niespodzianką. Jest ona bardzo ciepła, bogato aranżowana (mimo użycia tylko trzech instrumentów) i energetyczna. Naprawdę dobra robota.

7,5/10

Radosław Ostrowski

Dodaj komentarz