

Fiński Nightwish od lat wyrobił sobie markę jednego z najlepszych zespołów metalowych, gdzie gitarowa muzyka mieszała się z brzmieniem symfonicznym. Przy ósmym materiale to potwierdza, choć nie obyło się bez zmian w składzie. Chorego perkusistę Jukkę Nevalainena zastąpił Kai Hahto z Winterston, a nową wokalistką została Floor Jansen.
Już otwierający całość „Shudder Before The Beautiful” ma to, za co fani kochają ten zespół – instrumentalne popisy gitary (Emppu Vuorinen) i klawiszowca (Toumas Houpolainen), zmieszane z orkiestra symfoniczną, gdzie brylują dęciaki i smyczki, nadając całości epickiego rozmachu i zmienność tempa kojarzone z rockiem progresywnym. Mocne wejścia gitar i perkusji w typowo power metalowym stylu, działają jak wystrzeliwana petarda. Gdy jednak dodamy do tego smyczki, trąbki i chór w tle, następuje porażenie jak w „Weak Fantasy”, gdzie zwrotki są delikatnie grane na akustycznej gitarze, do której potem dołączają się kolejne instrumenty. Nawet pojawia się też brzmienie „celtyckie” – dudy i flety w spokojnym „Elanie” czy harfa w balladzie „Our Decades in the Sun” (fortepian też robi swoje). I o dziwo, te spokojniejsze utwory sprawdzają się przynajmniej bardzo dobrze jak „My Walden” ze świetnym wstępem obydwu śpiewających panów (obaj w refrenie jeszcze błyszczą). Ale za to najbardziej miażdży kończące całość ponad 20-minutowe „The Greatest Show on Earth” – podzielone na 5 części, gdzie pojawia się narracja samego Richarda Dawkinsa, pioruny, podniosłe smyczki.
Każdy z utworów po prostu rozsadza i miażdży, a nowa wokalistka odnajduje się tutaj dobrze. Nie brakuje tutaj dynamicznych energetyków, power ballad i jest tez jedna instrumentalna kompozycja (pianistyczny „The Eyes Of Sharbat Gula”). Spory rozrzut, ale z klimatem, energią i melodią.
8/10
Radosław Ostrowski
