She & Him – Christmas Party

she7him

Wiem, że wielu z was może już mieć dość piosenek około świątecznych, jednak nie mogłem sobie odpuścić sobie tego wydawnictwa. Duet She & Him (śpiewająca aktorka Zooey Deschanel oraz gitarzysta i producent M. Ward) pojawiał się tu wielokrotnie, grając utwory utrzymane w stylistyce rock’n’rolla z lat 50. i 60. Pięć lat temu już wydali album świąteczny („A Very She & Him Christmas”), który nie był do końca takim oczywistym albumem. Teraz powrócili do klimatów bożonarodzeniowych i… wyszło całkiem nieźle.

Z jednej strony jest to bardzo bezpieczny zestaw z nieśmiertelnym „Let It Snow” (bardzo delikatna i ciepła gitara) czy otwierającym całość „All I Want for Christmas Is You”, jednak jest to ugryzione z innej strony (w tym ostatnim pojawia się nawet saksofon), bardziej stonowane oraz – tak jak przy poprzednim albumie – nie nadużywa się tutaj dzwoneczków, brnąc jednocześnie w retro stylistykę. A całość trwa niecałe pół godziny, niczym łyknięcie pastylki. Piosenki są dość krótkie, ale duet stara się, by to wszystko zróżnicować. Przyspiesza tempo („Must Be Santa” z akordeonem, meksykańskimi trąbkami oraz wspólnym zaśpiewem), dodaje inne instrumenty, poza perkusją i gitarą, co też dodaje kolorytu (Hammond w „Happy Holiday”), raz pierwsze skrzypce wokalne zagra Ward (daje radę w niepozbawionym pazura „Run Run Rudolph”), a nawet skręca w stroję Hawajów (nieoczywiste i śliczne „Mele Kalikimaka”).

Jednocześnie wszystko to jest bardzo spójne, pełne nostalgicznego klimatu oraz – przynajmniej ja to tak odebrałem – tęsknoty za dawnymi Świętami, gdy było się dzieckiem. Mógłbym wymieniać dalsze utwory, ale nie wiem, czy byłby w tym sens. Ona z Nim nadal trzymają się swojego stylu i nagrali ładny album świąteczny z klasą, smakiem, bez wchodzenia w kicz. No i jak zawsze urocza Zooey, którą po prostu uwielbiam. Takiej świątecznej imprezy nie przegapiłbym za nic.

7,5/10

Radosław Ostrowski

Dodaj komentarz