
Tajemnicza nazwa Iron & Wine może sugerować, ze mamy do czynienia z zespołem.tak naprawdę pod tą ksywą ukrywa się jeden człowiek – Sam Beam. Kompozytor, gitarzysta i wokalista, czyli człowiek wielu talentów. I po czterech latach wraca z premierowym materiałem, ale nadal obracamy się wokół folku oraz niezależnego wcielenia rocka.
I dominuje tutaj akustyczna gitara, tworząca bardzo spokojny nastrój jak w wyciszonym “Claim Your Ghost”, gdzie dołącza jeszcze perkusja, fortepian oraz skrzypce. Potrafi czasem ubarwić swoje melodie wejściem gitarą elektryczną (“Thomas County Law”), nakładającymi się głosami (“Bitter Truth”), przyspieszeniami (“Song in Stone”) czy gitarą slide (“Summer Clouds”). Choć pozornie dzieje się niewiele, to energii jest tutaj sporo jak w singlowym “Call It Dreaming” albo w “Last Night” opartym tylko na dźwiękach smyczków. Układa się to w jedną, spójną całość, podpartą bardzo wyrazistym wokalem. Niby spokojnym, delikatnym, ale nie znaczy to, że pozbawionym ekspresji.
“Beast Epic” to bardzo wyciszony, ciepły album pełen bardzo letniego (ale nie upalnego) klimatu, zrobiona ze smakiem. Może wielu przeszkadzać małe zróżnicowanie całości, jednak trudno oderwać uszy od tego dzieła. A to już wiele mówi.
7/10
Radosław Ostrowski
