Słowo na M

Wallace jest niedoszłym lekarzem po rozstaniu z dziewczyną. Od roku nie spotyka się z nikim i pracuje przy pisaniu instrukcji. Chantrey z kolei jest rysowniczką i od 5 lat ma chłopaka Bena pracującego w ONZ. Poznają się u imprezie u jej kuzyna, a jego przyjaciela – Allana. Zostają przyjaciółmi, ale – jak poniekąd wiemy lub nie – przyjaźń między kobietą a mężczyzną czasami staje się czymś większym.

slowo_na_m1

Brzmi jak banalna komedia romantyczna? Film Michaela Downsa wpisuje się w tą konwencję, jednak robi to w troszkę inny sposób niż przyzwyczaili nas do siebie twórcy. Jak ognia unikają banalności, słodzenia oraz amerykańskiego lukru. Nasi bohaterowie są młodzi, niekoniecznie pięknie, ale nie bogaci, nie mieszkają w wypasionych willach, nie jeżdżą samochodami za miliony dolców itp. A co dostajemy w zamian? Film, w którym ironia i cynizm miesza się z wrażliwością oraz romantyzmem – jak nasz główny bohater. Humor jest tutaj cierpki, ale też nie brakuje sytuacyjnych gagów (zdjęcie za dużej sukienki przez Wallace’a czy „wypadek” Bena), obyczajowych obserwacji oraz odrobiny pieprzu (scena na plaży, gdzie nagle znikają… gacie). Całość jest też ładnie sfotografowana (Toronto wygląda bardzo ładnie), muzyka współgra świetne z wydarzeniami ekranowymi i całość ani razu nie wchodzi w oceany idiotyzmu. Cała relacja między nasza dwójką budowana jest za pomocą rozmów z ich przyjaciółmi, pełna subtelności i niejednoznacznych odpowiedzi na pozornie łatwe pytania. O miłość, wspólne życie, przyjaźń, jak nasze lęki i obawy rzutują na życie.

slowo_na_m2

Reżyser pewnie tez prowadzi aktorów, zdając się całkowicie na ich charyzmę i wychodzi na tym dobrze. Pozytywnie zaskakuje Daniel Radcliffe, który konsekwentnie próbuje pokazać, że jest kimś więcej niż tylko czarodziejem z Hogwartu i jest przekonujący. Równie dobra jest Zoe Kazan jako Chantrey – troszkę neurotyczna i wyciszona dziewczyna, która mocno trzyma się ziemi. Może nie jest seksbombą, ale jej urok jest potężny. I co najważniejsze, jest między nimi widoczna chemia, a to jest klucz w tego typu produkcji. Poza nimi na drugim planie najbardziej błyszczy wyborny Adam Driver – Allan w jego wykonaniu jest jednocześnie facetem z bogatym życiem erotycznym, ale też potrafi zaskoczyć trafną obserwacją oraz dojrzałością. Każdy z bohaterów ma tutaj więcej niż jedna twarz, co jest sporym plusem – nawet Rafe Spall (Ben – chłopak Chantrey) nie jest tutaj kimś, kogo można zaszufladkować jako konkurenta dla naszego Wallace’a.

slowo_na_m3

Kanadyjczycy zapatrzyli się tutaj w tradycje i wzorce brytyjskie, co jest wielkim plusem. Słodko-gorzka komedia, która ma coś więcej do powiedzenia niż żarty. Tak się robi inteligentne kom-romy.

slowo_na_m4

8/10

Radosław Ostrowski