Stalker

W niedalekiej przyszłości dochodzi do dziwnej sytuacji – na Ziemię uderza meteoryt, a wytworzona Strefa jest oddzielona od reszty oraz pilnowana przez policję oraz wojsko. Jednak są też ludzie, którzy zajmują się prowadzeniem ludzi przez Strefę – i są to stalkerzy. Jeden z nich podejmuje się poprowadzenia przez Strefę pisarza oraz profesora do tajemniczej Komnaty, która podobno może spełnić najskrytsze pragnienia.

stalker1

Kino SF można pokazywać na wiele sposobów. Kojarzy się ono najbardziej z dynamiczną akcją, bogatymi efektami specjalnymi (będącymi popisami gości od komputera) oraz bogatą scenografią. Ale co zrobić, jeśli nie mamy dużego budżetu i kręcimy ten film w niezbyt bogatym kraju? Przed takim dylematem stanął radziecki reżyser Andriej Tarkowski, który postanowił przenieść powieść braci Strugackich (także napisali scenariusz), nie mając do dyspozycji dużych nakładów, a i sytuacja polityczna tez nie pozwalała na wiele. Więc reżyser wybrał Strefę (Zonę) oraz postać stalkera, tworząc kompletnie własną wizję pustego świata. Cóż to jest za świat? Świat pozbawiony wiary w cokolwiek – kulturę, naukę, Boga. Gdzie ludzie są zepsuci, wypaleni, samotni, desperacko poszukujący nadziei.

stalker2

To wywnioskować można nie tylko po dialogach i monologach wygłaszanych przez naszych bohaterów (znakomicie zagranych zresztą), którzy pokażą swoje inne oblicze (chyba nie jest przypadkiem, że stalker prowadzi dwóch intelektualistów), powiedzą więcej niż sami tego by chcieli. A jednocześnie reżyser za pomocą pozornie ascetycznej i pozbawionej dynamiki realizacji potrafi przykuć uwagę (choć zdania w tej kwestii pozostają podzielone), a sama Strefa przypomina opuszczone miejsce pełne pięknej przyrody. Jednak ślady człowieka są tutaj widoczne – opustoszały szpital, podniszczone budynki, pozostawione przedmioty (jakieś rury, ikony pod wodą, telefon w szpitalu), ale wszystko to jest pełne tajemnic. Wrażenie niesamowitości potęguje też pewien rodzaj wizualnej schizofrenii – miejsca poza Strefa (z wyjątkiem wejścia) utrzymane jest w tonacji buro-sepijnej, a sama Strefa jest w pełnym kolorze. Ale po drodze pojawia się masa pytań, na które odpowiedzi każdy musi sobie sam poszukać: Czy Komnata naprawdę spełnia marzenia? Czemu Strefa nie jest radioaktywna? A może stalkerzy są ludźmi, którzy tylko zarabiają, żerując na ludzkiej nadziei? I czemu jest ona tak naprawdę chroniona? Wrażenie obcowania z Tajemnicą towarzyszy nam niemal do samego końca, ale wielu może poczuć się rozczarowanymi.

stalker3

O kwestiach technicznych nie mówię, bo to tak naprawdę jest dla mnie sprawa drugorzędna. Oglądając „Stalkera” miałem pewne wątpliwości czym reżyser będzie chciał zwrócić moją uwagę. Ale nie wszystkim spodoba się ten film, bo wymaga maksymalnego skupienia i cierpliwości. Jednak jeśli posiadacie obydwie te cechy, to czeka was niezwykła wyprawa. Jeśli jesteście w stanie przygotować się do niej. Dlatego oceny wyjątkowo nie będzie, bo jak ocenić Tajemnicę?

Radosław Ostrowski