Ripper Street: Tajemnica Kuby Rozpruwacza – seria 2

Minął rok odkąd byliśmy w Whitechapel, gdzie nadal panuje zbrodnia. Ale teraz inspektor Edmund Reid będzie miał trudniejsza sprawę, gdyż za swojego głównego antagonistę będzie miał skorumpowanego inspektora Jedidiah Shine’a, który gra bardzo nieczysto.

ripper_street21

W dodatku każdy z bohaterów na polu życia prywatnego ma wiele do stracenia. Od inspektora odeszła żona i śpi w swoim polowym łóżku na komisariacie. Między kapitanem Jacksonem a jego żoną zaczyna dochodzić do spięć, zwłaszcza gdy kobieta wyznaje mu, że ma „cichego wspólnika”, któremu płaci sporą część profitów, a sierżant Drake – cóż, ten wrażliwy twardziel będzie musiał zmierzyć się z tajemnicą swojej żony. Skupienie się na wątkach prywatnych bohaterów nie oznacza, że łamigłówki kryminalne są słabsze czy mniej atrakcyjne. Chińska triada, zabójstwo zdeformowanej kobiety, szantaż, oszustwo bankowe, wreszcie podsycana nienawiść między Żydami a katolikami przez tajemniczy kult – dzieje się wiele, a pewne wątki mogłyby się dobrze sprawdzić nawet w obecnych czasach. Konsekwentnie twórcy świetnie odtwarzają realia Londynu końca XIX wieku, pełnego brudu, smrodu i nędzy. Trio z Leman Street nadal trzyma fason, nie brakuje odrobiny humoru, zaś finał trzyma w napięciu i rozbraja. Jedno jest pewne – żaden z bohaterów już nie będzie taki jak przedtem.

ripper_street22

Poza sprytnymi łamigłówkami i świetną warstwą realizacyjną (scenografia i kostiumy nadal robią wrażenie), nadal jest to kapitalnie zagrane. Zarówno Matthew Macfadyen (inspektor Reid), jak też partnerujący mu Jerome Flynn (sierżant Drake – małomówny, ale jego twarz mówi więcej niż słowa) oraz Adam Rothenberg (kapitan Jackson) są po prostu fenomenalni i wiarygodni aż do ostatniej sceny. Z nowych postaci trzeba wyróżnić Josepha Mawle’a, czyli demonicznego inspektora Shine’a, który jest godnym przeciwnikiem Reida i budzi on naprawdę przerażenie. Drugą kluczową osobą jest nowy na posterunku, czyli Adrian Flight (świetny Damien Moloney), który tylko pozornie wydaje się nudnym i nijakim śledczym. No i rzecz jasna, nie mogło zabraknąć dwóch pań, czyli Long Susan (MyAnna Buning) walcząca o niezależność oraz próbująca sobie radzić samodzielnie Rose (Charlene McKenna), które ubarwiają i wzbogacają tą historię.

Druga seria domyka całość, aczkolwiek pewne wątki pozostały otwarty. BBC anulowało realizację trzeciej serii, niemniej krążą wieści, że znalazł się nowy producent. Jeśli to wszystko się potwierdzi, to nie będę się mógł doczekać odwiedzin Leman Street.

9/10 + znak jakości

Radosław Ostrowski

Ripper Street: Tajemnica Kuby Rozpruwacza – seria 1

Londyn, rok 1889, dzielnica Whitechapel. To właśnie wtedy miastem, a zwłaszcza tą okolice sterroryzował Kuba Rozpruwacz. Zabił pięć kobiet i to w wyjątkowo okrutny sposób, zaś policji pod wodzą inspektora Edmunda Reida nie udało się schwytać sprawcy, co mocno odbiło się na jego reputacji. Ale zostaje znaleziona kolejna zamordowana kobieta, zaś sposób zabicia przypomina metodę Rozpruwacza. A może to jest jego naśladowca?

ripper_street1

Jeśli po tym opisie myślicie, ze serial będzie skupiał się na schwytaniu legendarnego Kuby Rozpruwacza, to się naprawdę mocno mylicie. Richard Warlow tworzy typowy serial kryminalny zwany proceduralem, czyli każdy odcinek to oddzielna sprawa. Jednak trzeba oddać twórcom sprawiedliwość, że próbują wyrwać się ze schematów, tworząc bardzo pomysłowe i przerażające zagadki. Pornografia, gangi dzieci, psychopatyczni mordercy czy byli wojskowi dokonujące kradzieży. Tu zbrodnia ma zazwyczaj przeciętną twarzą kogoś wpływowego lub przeciętnego – tu nie ma reguł, zaś motywy pozostają aktualne i teraz. Wszystko jest naprawdę świetnie poprowadzone, nie brakuje elementów zaskoczenia, a patrzenie na metody oraz ówczesną technologię – naprawdę, to robi wrażenie. No i wierne odtworzenie realiów końca XIX wieku, choć tutaj mamy do czynienia głównie z Whitechapel – dzielnicą ubóstwa, biedy i przeludnienia. Idealne miejsce dla wszelkiego rodzaju maści zbrodni – brudnej, ohydnej i nigdy nie przyjemnej, która także odbija się powoli na życiu osobistym bohaterów. Wszystko to jeszcze okraszone świetnym montażem oraz bardzo trzymającą w napięciu muzykę, trochę przypominającą tą z „Sherlocka Holmesa” Guya Ritchiego.

ripper_street2

I jest to naprawdę przednio zagrane. Każdy z głównych bohaterów skrywa mroczna tajemnicę ze swojej przeszłości, która prędzej czy później zostaje w końcu ujawniona. Ale po kolei – tymi bohaterami są inspektor Reid, sierżant Bennet Drake i kapitan Homer Jackson – lekarz wojskowy oraz były detektyw Agencji Pinkertona. Ten pierwszy (fenomenalny Matthew Macfadyen) jest wnikliwym oraz zdeterminowanym śledczym, dręczonym wyrzutami po zaginięciu swojej córki, którą mocno przypłacił zdrowiem. Poza tym jest on uczciwym facetem, który nie ugina się nawet pod presją polityczną. Dla niego świat jest czarno-biały. Drugi (świetny Jerome Flynn) sprawia wrażenie małomównego „osiłka”, który jest lojalny wobec inspektora i niepozbawiony odrobiny sprytu. Ale ma tez trochę bardziej wrażliwą stronę (jego relacja wobec niejakiej Rose), co potrafi zaskoczyć. No i w końcu kapitan Jackson (wyborny Adam Rothenberg) – posiadający szeroką wiedzę z medycyny, precyzyjnie robiący sekcje zwłok, ale jednocześnie uciekinier z USA. Dlaczego zwiał? Potem to zostaje wyjaśnione, ale miał powód. Wszyscy trzej panowie wypadli świetnie, tworząc bardzo wyraziste i budzące sympatie postacie.

ripper_street4

Drugi plan też jest bardzo wyrazisty, zwłaszcza wobec ról kobiecych (tutaj wybijają się przede wszystkim MyAnna Buring, czyli Long Susan – właścicielka burdelu oraz kochanka Jacksona i stonowana Amanda Hale, czyli zona inspektora Reida). Ale panowie (poza czarnymi charakterami – klasa sama w sobie) także dają radę, ze wskazaniem na żyjącego obsesją na punkcie Rozpruwacza inspektora Abberline’a (Clive Russell), sympatycznego posterunkowego Dicka Hobbsa (Jonathan Barnwell) oraz dziennikarza Freda Besta (David Dawson), któremu daleko do ideału.

 

Jedyna rzeczą, do której można się przyczepić to ilość odcinków – tylko 8? Dla mnie za mało, ale mimo tego powstał bardzo klimatyczny i spójny serial z mroczną atmosferą. Takie rzeczy to tylko w BBC.

8,5/10 + znak jakości

Radosław Ostrowski

Sherlock – seria 3

Sherlock” z BBC okazał się jedną z najlepszych adaptacji utworów Arthura Conan Doyle’a o tym pierwszym prywatnym detektywie. Świetne scenariusze, zaskakujące intrygi oraz zwroty akcji plus kapitalne role Benedicta Cumberbatcha i Martina Freemana spowodowały światowy sukces tego przedsięwzięcia.Na kolejna serię czekaliśmy aż dwa lata, by znaleźć odpowiedź na nurtujące pytanie – jak Sherlock Holmes sfingował swoja śmierć.

Holmes „zmartwychwstaje”, Watson musi na nowo poukładać sobie życie, zaś Mary (przyszła żona Watsona) zaskakująco dobrze dogaduje się z Holmesem. Zagadki kryminalne są jak zawsze ciekawe (atak terrorystyczny, próba zabójstwa na weselu i konfrontacja z Napoleonem szantażu, Magnussenem), ale twórcy tym razem próbują pokazać Holmesa z innej niż zazwyczaj strony, bardziej… ludzkiej (Holmes jako drużba na weselu, przerażony wizją wygłaszania mowy – jego najtrudniejsze zadanie) oraz dominują tutaj wątki obyczajowe.

Każdy odcinek jest perfekcyjny pod względem technicznym (szybki montaż skupiający się na detalach, napisy pokazujące myśli Holmesa czy słynny „pałac umysłu”, który wygląda teraz zupełnie inaczej niż ostatnio), zaś nadal twórcy skupiają się na bohaterach oraz ich relacjach. Nie zabrakło humoru, oszustw i mistyfikacji (ostatni odcinek wręcz w nie obfitował), hołdu złożonego Conan Doyle’a oraz zaskakującego cliffhangera na końcu (więcej nie zdradzę, ale będzie czwarta seria), ale zmiana klimatu i konwencji wielu może zniechęcić i znuży. Ostatni odcinek to jednak powrót do starego, dobrego Holmesa jakiego znamy, a jednocześnie poznajemy jego poważny nałóg – morfina.

Co do aktorstwa, niewiele się tu zmieniło, czyli jest po prostu znakomicie. Benedict Cumberbatch jest po prostu w swoim żywiole i jako Sherlock po prostu kradnie każdą scenę, kiedy się pojawia. Nadal jest socjopatą z nieprzeciętną inteligencją, który jednak próbuje zachować się jak człowiek (wesele). Także Martin Freeman jako bardziej stojący przy ziemi Watson, który odkrywa jak bardzo jest uzależniony od adrenaliny. Między panami nadal jest chemia i respekt. Z nowych postaci zdecydowanie wyróżniają się Mary Norstam (świetna Amanda Abbington) – urocza, czarująca kobieta, która jednak skrywa bardzo mroczną tajemnicę oraz Charles Augustus Magnussem (piekielnie dobry Lars Mikkelsen) – szantażysta, opanowany, wnikliwy i bardzo niebezpieczny.

Trzecia seria dla mnie pozostaje najsłabszą w serialu, co w tym przypadku oznacza bardzo dobry poziom. Steven Mofatt z Markiem Gatissem wiedzą co robią, tworząc serial o Sherlocku, choć każdy rozumiał to inaczej. Ja się jednak nie zawiodłem, więc ostrożnie polecam. Dobrze, że pan wrócił, Mr. Holmes, bo cały świat pana potrzebował.

8/10

Radosław Ostrowski

Zapiski młodego lekarza – seria 1

Rok 1917. Do małej wsi Murjewo znajdującej się gdzieś w głębi Rosji trafia młody lekarz, dr Władimir Bomgard, który swoje doświadczenia w pracy spisuje w swoim pamiętniku. 17 lat później, dr Bomgard zostaje przesłuchany przez KGB i przypadkiem wraca do swoich zapisków.

mlody_lekarz1

W świecie telewizji najbardziej rozpoznawalne są trzy litery HBO w USA i BBC w Europie. Ci drudzy postanowili przenieść na mały ekran opowiadania Michaiła Bułhakowa. Historia dr Bomgarda jest nie tylko obrazem ówczesnej mentalności Rosjan, którzy niespecjalnie cieszą się z nowoczesnych wynalazków, ale także pokazuje co znaczy odpowiedzialność w tym zawodzie i jak bardzo różni się rzeczywistość od nauki. Znudzenie, nieświadomość, znachorzy – tak wygląda Rosja w czasach rewolucji. Zaś w samych wspomnieniach przeplatają się obaj lekarze, co mocno uatrakcyjnia te opowieści, które potrafią nawet rozbawić (pierwszy poród czy amputacja tępą piłą). Ale mimo humoru, jest to absolutnie poważna historia z uzależnieniem w tle.

mlody_lekarz2

Skromna produkcja, wręcz niemal teatralna (wszystko w jednym budynku) z zakończeniem zapowiadającym ciąg dalszy nie byłaby tak fascynująca, gdyby nie kapitalnie grający główne role Jon Hamm (ten starzy, bardziej cyniczny i doświadczony) i Daniel Radcliffe (młodszy, niepewny siebie, przerażony). Panowie tworzą naprawdę zgrabny duet, zaś postacie felczera (Adam Godley) czy akuszerki Pelagiewy (Rosie Cavaliero) wnoszą odrobinę lekkości.

mlody_lekarz3

Sam serial jest sympatyczną tragikomedią, gdzie odpowiednio balansując humor i dramat. Świetnie się to ogląda, a czas trwania jest odpowiedni (25 minut). Czekam na następne serie.

8/10

Radosław Ostrowski

Z pamiętnika położnej – seria 1

Jest rok 1957. Do londyńskiego West Endu trafia Jenny Lee, by zostać położną. Tym większe zaskoczenie jest, gdy Nonnatus House okazuje się klasztorem, gdzie poza położnymi są zakonnice, które są wyszkolone w pielęgniarstwie i położnictwie.

polozne1

Każdy odcinek to inna historia i inny przypadek, a wszystko to oparte jest na wspomnieniach Jennifer Worth. Nie spodziewałem się, że jakikolwiek serial obyczajowy będzie w stanie tak przykuć uwagę. Z jednej strony jesteśmy osadzeni w latach 50-tych (stroje, mentalność), gdzie nie było tak supernowoczesnego sprzętu i technologii jak dzisiaj, ale sposób rodzenia dzieci (i nie tylko) pozostał ten sam i nadal to boli jak nigdy. A jeśli porody odbywają się w domu, gdzie nie zawsze jest to czysto i tłoczno (czasem zabraknie prądu), z zasady higieny nie są specjalnie przestrzegane, to nie jest łatwo. W dodatku każda z pielęgniarek będzie miała taki przypadek, który zmienia jej sposób myślenia i oceny (m.in. śmierć wskutek straty dziecka, nowotwór czy opieka nad emerytem). Nie zabrakło genialnej muzyki z epoki, która świetnie współgra z obrazem, humoru, bardzo dobrymi dialogami, a wszystko jest zrobione w bardzo ciepły sposób.

polozne2

No i najciekawsze – pełnokrwiste postacie, których trudno nie polubić. I w dodatku są one świetnie zagrane. Najważniejszą bohaterką jest Jenny zagrana przez Jessicę Raine (jej narrację z offu czyta Vanessa Redgrave) – młoda, zagubiona kobieta, która trochę się ukrywa przed swoją przeszłością. Z czasem zaczyna dojrzewać i zyskuje sympatię. Partnerujące jej koleżanki są równie przekonujące – pogodna i „wyzwolona” Trixie (Helen George), trochę niezdarna Chummy (Miranda Hart) czy niska Cynthia (Bryony Hannah) tworzą naprawdę zgraną ekipę i szybko zaprzyjaźniają się. Poza nimi trudno nie docenić Judy Parfitt (ekscentryczna siostra Monica Joan), Pam Ferris (stanowcza siostra Evangelina) czy Cliffa Parisi (Fred – złota rączka, który próbuje ciągle zrealizować złoty interes).

polozne3

Nie potrafię wytłumaczyć na czym polega fenomen tego serialu, bo wszystko tu ze sobą współgra i ogląda się to znakomicie. BBC to obok HBO najlepsze trzy litery dla każdego fana telewizji.

9/10 + znak jakości

Radosław Ostrowski