Blackmore’s Night – All Our Yesterday

Blackmores_Night__All_Our_Yesterdays_2015

Richie Blackmore razem ze swoją żoną Candice Night dalej bawi się w średniowiecznego minstrela. Dwa lata po nieźle ocenionej płycie „Dancer and the Moon”, postanowił zaatakować ponownie. Czy należy spodziewać się poważniejszych zmian?

Raczej nie. Już otwierający całość utwór tytułowy brzmi znajomo – akustyczne gitary, bębenki, smyczki i flety – cały średniowieczny entourage pozostaje w całości niezmieniony, ale sama kompozycja jest na tyle skoczna, że sprawdza się dobrze. Nie brakuje utworów instrumentalnych (chwytliwe „Allan Yn N Fan”, gdzie wreszcie odzywa się gitara elektryczna – łagodna, ale jednak, bardziej refleksyjne „Queen’s Lament” czy „Darker Shade of Black” z wokalizą Night, organami oraz popisówą innych instrumentów. BTW, czy tylko mi troszkę przypomina „Air Ludwiga van Beethovena?), ale i piosenek, których większość to covery. Z nich najlepszy jest „Moonlight Shadow” (przestrzenny i ciepły głos Night porusza, a aranżacja jest naprawdę porządna) oraz niemal akustyczny, ale bardzo epicki „I’ve Got You Babe”. Jest jeszcze autorski „Where Are We Going From Here” z piękną wstawką instrumentalną w środku.

Grupa nie zmieniła stylu, ani estetyki i troszkę szkoda, że za mało rocka w tym wszystkim. Liczyłem na mocniejsze wejście Blackmore’a, ale tak też jest dobrze.

7/10

Radosław Ostrowski

Blackmore’s Night – Dancer and the Moon

Dancer_and_the_Moon

Jednym ze znaków rozpoznawalnych zespołu Deep Purple były gitarowe riffy Richiego Blackmore’a. Ale w 1993 roku gitarzysta opuścił kapelę i zaczął angażować się we wcześniejsze projekty. Aż w 1997 roku założył kolejny zespół, tym razem z żoną Candice Night tworząc Blackmore’s Night. Do tej pory, a działają od 1997 roku nagrali 7 płyt studyjnych. A niedawno wyszła płyta nr 8.

„Dancer and the Moon” zawiera 13 kompozycji, z czego 3 są instrumentalne, a 3 to covery. Niezły wynik, zaś muzyka mocno zaskakująca dla tych, którzy znają Blackmore’a z Deep Purple, ponieważ to zupełnie inny byt. Blackmore’s Night idzie w stronę muzyki średniowiecza, celtyckiej czy orientalnej (elektroniczne smyczki w „I Think It’s Going To Rain Today”, lekko pachnąca Rosją gitara akustyczna z tamburynem i cymbałami w „Troika” czy „Lady in Black” z bębnami i fletami), tworząc bardzo zaskakującą i interesującą całość, która pozwala przede wszystkim się zrelaksować, tempo jest różnorodne, a gitara elektryczna czasem potrafi mocniej zagrać (tytułowy utwór czy kończący album „Carry On… Jon” z organami), nie brakuje ciekawych aranżacji oraz popisów gitarowych Blackmore’a, który umie budować klimat.

Zaś wokal pani Night jest bardzo delikatny, ciepły i dopełnia klimatu tej płyty, która jest przede wszystkim delikatna, ale i pazur też jest. Teksty mówią w zasadzie o tym, o czym 99% wszystkich tekstów i są naprawdę w porządku.

Mówiąc krótko „Dancer and the Moon” nie zmieni oblicza muzyki, nie spowoduje przyśpieszenia prac nad lekiem na HIV, ale uczyni świat trochę przyjemniejszym i lepszym. Sami odpowiedzcie, czy to dużo czy mało.

Radosław Ostrowski