Jak wytresować smoka 2

Jak zapewne pamiętacie, Berg jest małą osadą zamieszkiwaną przez Wikingów, którym udało się ujarzmić smoki. Wszystko to się udało dzięki synowi wodza, Czkawce. Od tej pory ludzie i smoki żyją ze sobą w symbiozie. To jednak może się bardzo szybko zmienić, a to przez Draco – potężnego człowieka, zbierającego i tropiącego wszystkie smoki. Czkawka będzie chciał próbować przekonać wodza, by zmienił zdanie, ale ruszając ku niemu trafi do zaskakującego miejsca, gdzie znajdzie masę smoków oraz… swoją matkę.

smok_21

Pierwsza część przygód Czkawki i Szczerbatka była lekkim, bezpretensjonalnym filmem przygodowym ubranym w bardzo ładną animację (Szczerbatek był taki słodziutki). Równie ładny (nawet jeszcze bardziej) jest część druga, zrobiona według sprawdzonej i oczywistej formuły sequeli, znanej nawet nordyckim bogom. Jest więcej smoków, gra idzie o znacznie wyższą stawkę, a konfrontacja wydaje się nieunikniona. To także (a może przede wszystkim) o braniu odpowiedzialności. Po drodze mamy masę smoków, łowców kierowanych przez Ereta, a nawet batalistyczne starcie niemal żywcem przeniesione z „Władcy Pierścieni”, gdzie smoki i ludzie naparzają się ze sobą (wygląda to niesamowicie). Nadal podoba mi się ta kreską, którą odrysowane wszelkie postaci oraz różnego rodzaju smoki. Każdy z nich wygląda i porusza się inaczej, wyglądając wręcz oszałamiająco. Do tego dostajemy także odpowiednio bombastyczną (tak jak w poprzedniku) muzykę Johna Powella, pełną patosu, emocji oraz orkiestrowo-chóralnego rozmachu.

smok_24

Jednocześnie, poza dynamiczną akcją i scenami latania, twórcy próbują (i to dobrze) podbudować psychologiczny aspekt związany z Czkawką i Szczerbatkiem. Pierwszy próbuje wejść w buty przywódcy, wspierany przez matkę (jej losy opisano w barwnej retrospekcji), drugi też zaczyna coraz bardziej dojrzewać (nadal wygląda słodziutko), przez co konfrontacja z Draco i jego smokiem Alfa (bydle nie tylko jest wielkie, ale też kontroluje umysły smoków) podnosi emocje oraz adrenalinę. Niby jest to przewidywalne, ale kilka scen naprawdę łapie za serce (pierwszy widok góry pełnej smoków czy pogrzeb jednego z bohaterów) i zapada mocno w pamięć. Troszkę mi szkoda, że kumple Czkawki (zwłaszcza wojownicza i oddana Astrid) zostają zepchnięci na dalszy plan, bo można było troszkę pogłębić tą relację. Humoru też jest troszkę mniej, ale to można przełknąć.

smok_23

Nie mogę też złego słowa powiedzieć o polskim dubbingu. Powrócił Miłogost Reczek (wódz Stoik) oraz drugi plan, ale za to zmieniono głos Czkawki. Mateusza Damięckiego zastąpił Grzegorz Drojewski i w pełni udźwignął zagubienie, strach oraz odwagę. Również Danuta Stenka (Valka) jest po prostu świetna, tak samo jak Szymon Kuśmider w roli nieprzyjemnego Draco. Jedynie Tomasz Błasiak w roli Ereta troszkę odstaje od reszty (troszkę irytuje ta gadanina, ale tak miało być).

smok_24

Rzadko udają się drugie części, jednak „Jak wytresować smoka 2” jest w pełni udane i to nie tylko ze względu na dynamiczną akcję, ale też wiarygodnie pokazanie jak dojrzewa się do ważnych i poważnych zadań. A nad wszystkim unosi się duch wielkiej przygody, jakiej można dostarczyć dziecku (pięknie to wygląda). Bez względu na to ile ma lat.

7/10

Radosław Ostrowski

Jak wytresować smoka

Dawno, dawno temu żyli sobie Wikingowie. Byli to ludzie bezwzględni, co mordują, palą, gwałcą i plądrują, a także muszą zabijać smoki, co kradną im jadło, niszcząc przy okazji wszelkie domostwa. Jednak w każdej wiosce Wikingów jest jeden taki, który wydaje się nie pasować do reszty. Kimś takim jest Czkawka – niski, młody i bardzo cherlawy chłopak, co w porównaniu z resztą mieszkańców, wyglądających niczym zawodowi koksiarze, jest kpiną. Ale to ten chłopak przypadkowo rani bardzo niebezpiecznego smoka – Nocną Furię, co nikt nie jest w stanie zauważyć. Sprawdzając miejsce, gdzie bestia może się ukryć, znajduje rannego smoka, którym zaczyna się opiekować i kurować. W tym czasie jego ojciec i wódz plemienia wyrusza, by namierzyć leże smoków, a Czkawka musi przejść szkolenie na prawdziwego zakapiora.

smok2

W 2010 roku DreamWorks tym filmem złapał drugi oddech i mógł znowu rywalizować z resztą stawki, jeśli chodzi o animację. Opowieść o chłopcu, który doprowadza do życia w symbiozie między ludźmi a smokami toczy się dość stopniowo i powoli, skupiając się na relacji między nieporadnym chłopcem a smokiem. Szczerbatek (tak zostaje nazwany) to uroczy (śliczniutki pyszczek) smoczek, który staje się przyjacielem. Chłopak pomaga mu się podnieść po uszkodzeniu ogona i zaczyna tresować zwierzaka, latając razem z nim po przestworzach, ale musi to ukrywać w tajemnicy. Tak samo szkolenie odbywa się, skupiając się na praktycznym aspekcie zabijania skrzydlatych bestii, a i pojawia się obowiązkowo ognista (z charakteru) Astrid oraz ojciec nieakceptujący nowego oblicza syna. Niby to schematyczne i przewidywalne, ale i tak dobrze się ogląda, co jest zasługą ślicznych plenerów, pięknie wyglądającego Szczerbatka oraz epickiej muzyki Johna Powella.

smok1

Także sama animacja mocno w stylu DreamWorks z dość dużymi twarzami bohaterów zasługuje na uznanie. Jest płynna, przykuwa oko, a mimika twarzy jest więcej niż porządna. Ale największe wrażenie robią plenery oraz sylwetki smoków – różnorodne, pomysłowe (dwugłowy smok) i wyjątkowe.

smok4

No i dubbing, który trzyma fason, choć jedna postać mi nie podeszła. Chodzi o naszego Czkawkę, którego w polskiej wersji odgrywa Mateusz Damięcki. Aktor daje radę i robi, co może, ale ten głos wydawał mi się troszkę za stary. Za to wszystko bezczelnie kradnie Julia Kijowska (twarda i charakterna Astrid) oraz Miłogost Reczek (surowy, ale kochający ojciec), którzy są po prostu świetni i mają spore pole do popisu.

smok3

„Jak wytresować smoka” to bajka skierowana do zdecydowanie młodego widza, gdyż dorosły i/lub starszy nie znajdzie tutaj zbyt wiele dla siebie. Nie ma tutaj miejsca na postmodernistyczne żarty czy aluzje dla wyrobionych kinomanów. Lekkie kino przygodowe dla dzieciarni, które może się podobać.

7/10

Radosław Ostrowski