Elektryczne Gitary – Czasowniki

00002801-9513

Żaden inny polski zespół rockowy nie dorobił się reputacji kapeli grającej z dystansem do świata oraz takim poczuciem humoru jak Elektryczne Gitary. Po świętowaniu w zeszłym roku 25-lecia działalności, Kuba Sienkiewicz i spółka wracają z materiałem troszkę innym niż zwykle, bo kontynuującym szlak z płyty „Historia” z 2010 roku.

Czyli jest to opowieść o wydarzeniach z naszej historii, jednak nie do końca potraktowana serio. Zaczyna się od zgrabnej i lekkiej „Nazywam się Mieszko I” opowiadając o początku chrześcijaństwa w naszym kraju oraz dlaczego zdecydował się na chrzest („Powiem jak ktoś już przyznał/Ja nie chcę ale muszę”) oraz odnosi się do obecnej rzeczywistości. Potem jest wręcz marszowa „Jedenasty Listopada 1918”, pachnąca miejskim folklorem, ale jednocześnie są pytania o to, co dalej. I nagle następuje zmiana klimatu, jakbyśmy trafili w średniowiecze, chociaż utwór opowiada o przewrocie majowym („Zamach 1926”), podobnie mrocznie brzmi „Szymon Kobyliński 1942” z wolno grającą perkusją, gitarą oraz wiolonczelą.

Chociaż muzycy opowiadają i o poważnych sprawach, to nie pozwalają sobie na patos czy zgrywę jak w „Pilocie Josefie Frantisku” o polsko-czeskim pilocie, który nie do końca myśli tylko o walce („Nad Anglią bitwa, Londyn się smaży/A ja w dożynki bawię się na plaży”) czy spokojnym, chociaż gorzkim „Zwycięstwo 1945”, opisującym trudny powrót do normalności, tak samo jak „Nikt nie obiecywał” odnoszący się do przeżyć polskich Żydów w trakcie i po wojnie.

Parę razy muzycy zaskakują, jak wprowadzając tango w „Andrzej Panufnik wybrał wolność” o gorzkim losie polskiego kompozytora, idącego po wojnie na emigrację czy idąc w skoczny „Poznań – Czerwiec 1956” z gorzkim opisem stosunków władzy do robotników („I nie będzie byle robol pluł sekretarzowi w twarz/Czy to Poznań czy stolica – bij robola póki czas/Kałasznikow, pała, gaz/Bij robola póki czas”), zakończony werblami.

Mógłbym więcej opowiedzieć o poszczególnych piosenkach, ale powinniście sami przesłuchać „Czasowniki”. Album o przeszłości, ale nie zrobiony na hurra, bez patosu, z lekkością, odrobiną humoru, lecz i refleksją nad tym, co było. Bo pewne sytuacje lubią się powtarzać, zwłaszcza historia.

7,5/10

Radosław Ostrowski

Elektryczne Gitary – Stare jak nowe. 25 przebojów na 25-lecie

stare jak nowe

Dwa lata temu jedna z moich ulubionych kapel pop-rockowych, oparta na dowcipnych i ironicznych tekstach Kuby Sienkiewicza obchodziła 25-lecie działalności zawodowej. Z tej okazji wyszła dwupłytowa kompilacja zawierająca największe hity zespołu.

Ktoś powie – składanka jak składanka, z jedną różnicą. Muzycy postanowili wszystkie te utwory nagrać od nowa, czyli z innymi aranżacjami, lekko zmodyfikowanymi tekstami (w „Głowach L.” pojawia się Putin) oraz znacznie starszym głosem Sienkiewicza. Pozornie może się wydawać, że różnice między nowymi aranżacjami są ledwie widoczne. Mocniejsza gra gitary („Dzieci wybiegły” zachowały punkowy charakter), rytmiczny bas („Przewróciło się”), westernowa perkusja („Noś długie włosy”) oraz obowiązkowy saksofon („Głowy L.”). Wszystko jest tutaj na swoim miejscu, a wybór piosenek nie zaskakuje. Nie brakuje dowcipnych tekstów („Kto ma klucze”), kinowych hitów („Kiler”, „Spokój grabarza”, „Co powie Ryba?”) oraz ich najlepszego numeru – „Wszystko ch***”.

Panowie nadal są w formie, grają tak jak sprawnie działająca maszyna, gdzie każdy zna swoje miejsce. Sekcja rytmiczna bywa miejscami dynamiczna i ostra („Kiedy mówisz człowiek”), czasami niemal reggae’owa („To koniec”), gitara jest przyjemna i elektryczna, a Kuba nadal śpiewa z lekkością, nawet ironią. Nadal te utwory potrafią rozbawić („Nie pij Piotrek”, „Ona jest pedałem”, gdzie wpleciono… hymn UE), skłonić do refleksji („Nic mnie nie rusza”), pokazać surrealistyczne obrazy („Wyszków tonie”), ale i pokazać zdarzenia z historii („Dywizjon 303”, „Był NZS”). Wszystko zrobione ze smakiem, głową i inteligentnie.

Tytuł jest w pełni adekwatny – niby stare, a lekko podrasowane. I nie jest to w żadnym wypadku skok na kasę. I wróciła elektryczna gitara do brzmienia. 🙂

8,5/10

Radosław Ostrowski

https://www.youtube.com/watch?v=q4EM1jSg92k&w=300&h=247