alibi.com

Czym jest tytułowe alibi.com? To serwis internetowy pomagający wcisnąć kit osobom w tarapatach. Masz kochankę? Chcesz pójść na mecz zamiast spędzić czas z żoną? Załatwią ci bardzo dobre alibi, przez co będziesz miał spokój i wszystko się ułoży. Tak działa ekipa Gregorey’ego Van Huffela. Ale wszystko się skomplikuje, gdy na drodze pojawi się pewna kobieta o imieniu Flo. Kiedy poznaje jej rodziców okazuje się, że przyszły teść jest jednym z klientów firmy. A to oznacza masę komplikacji, gdyż Greg nie tylko musi zachować w tajemnicy swoją profesję, ale też ukryć romans swojego przyszłego teścia.

alibi.com1

Kolejny przykład komedii znad Sekwany, która miesza różne style żartów: od prostej komedii pomyłek przez cytowanie innych dzieł („Krwawy sport”, „Assassin’s Creed” czy… „Gwiezdne wojny”) aż do kawałów na granicy dobrego smaku (tutaj ofiarami padają zwierzęta). Efektem jest bardzo śmieszna, rozbrajająca i lekka produkcja. Pilotujący całość Philippe Lacheau (także współscenarzysta i odtwórca głównej roli) robi wszystko, by mieć w pełni naszą uwagę. Dlatego jest tutaj masa zbiegów okoliczności (prawie wszyscy trafiają do tego samego hotelu), galeria pokręconych postaci jak Cyganie niemal żywcem wzięci z „Przekrętu” oraz masa komplikacji, doprowadzających do kompletnego wywrócenia życia. Morał jest jasny i czytelny: kłamstwo ma krótkie nogi oraz się nie opłaca, ale nie jest to wrzucone w sposób łopatologiczny. I za to plus, co nie jest wcale takie proste. Jeśli dodamy to tego piękne plenery Cannes, ładnie dobraną muzykę plus zgrabnie poprowadzoną intrygę, dostaniemy jedną z lepszych komedii francuskich.

alibi.com2

Lacheau w roli głównej jest po prostu cudowny, gdzie musi kombinować, pilnować zgrania z planem, a jednocześnie ciągle improwizuje i widać, że podoba mu się ta Flo (śliczna Elodie Fontan). Tylko, jak wyjść z twarzą, skoro ona nie lubi kłamców. Z kolei drugi plan rozkręca Didier Bourdon (Gerard), który powoli zaczyna się zmieniać: od niewiernego faceta po bardzo ciepłego, uroczego męża, co jest także zasługą wspierającej go Nathalie Baye.

alibi.com3

„alibi.com” jest przykładem jak można zrobić komedię z głową, bez nadmiernego moralizatorstwa, ale jednocześnie autentycznie zabawną. Zdarza się jazda po bandzie (pies rzucony jako kula w kręglach czy kot atakujący… genitalia), jednak granica smaku nigdy nie zostaje przekroczona. Do sympatii wobec tego dzieła nie potrzeba żadnego alibi.

7/10

Radosław Ostrowski