Dom zbrodni

Każda familia, zwłaszcza ta najbogatsza, musi skrywać wielkie tajemnice. Nie inaczej jest w przypadku Aristide’a Leonidasa – pochodzącego z Greki potentata świata gastronomii. Stworzył ogromny majątek, zaś w jego domu zamieszkała cała jego rodzina: siostra pierwszej żony, druga żona, dzieci z własnymi rodzinami, wnuczka oraz nauczyciel. Wszystko się zmienia, gdy nestor rodu umiera. Wszystko wskazuje, że przez pomyłkę dostał niewłaściwy zastrzyk, ale wnuczka Sophie ma zupełnie inne zdanie. I wtedy do tego domostwa pojawia się prywatny detektyw – Charles Hayward, by wybadać całą sprawę.

dom_zbrodni1

Książki Agathy Christie zawsze były popularne i przenoszone na ekran multum razy, głównie te z Herculesem Poirotem. Ale inne powieści rzadko były dotykane przez kino. Tak też było z „Domem zbrodni”, a zadania ekranizacji podjęli się Julian Fellowes (scenarzysta) oraz Gilles Paquet-Brenner (reżyser). Materiał był tak wdzięczny, że przeniesienie go na ekran nie powinno być jakimkolwiek problemem, prawda? Reżyser dość solidnie radzi sobie z tekstem i wiernie się trzyma pierwowzoru, pozwalając na drobne modyfikacje. Jest duży dworek z dala od świata, duża plątanina podejrzanych i masa motywów: zazdrość, gniew, pieniądze, miłość, nienawiść. Kolejne wychodzące na jaw tajemnice wywołują kompletne zamieszanie i dezorientują, a ja razem z detektywem próbowałem to poukładać. Choć pewne tropy były dla mnie zbyt oczywiste (podejrzenia wobec młodej żony – to rozwiązanie byłoby za proste), to jednak dałem się wciągnąć w to dochodzenie.

dom_zbrodni2

Do tego realia lat 50. oddano dość wiernie. I nie chodzi tylko o stroje i pojazdy z epoki, ale także wplecionego rock’n’rolla z jazzem w tle. Oraz sceny dziejące się poza dworem (pub, komisariat), pozwalające na chwilę oddechu. Nie zapomniano też o złośliwym humorze (wspólna kolacja) oraz dość zaskakującym zakończeniu, dającym wiele satysfakcji.

dom_zbrodni3

Aktorom za to udaje się wielokrotnie wpuścić w pole, co pomaga w tworzeniu atmosfery tajemnicy, chociaż bez jakiś fajerwerków. Dobrze sobie w roli detektywa poradził Max Irons, w czym także pomaga prezencja. Tak samo zapada w pamięć Gillian Anderson (skupiona na karierze aktorskiej Magda, choć talentu nie posiada), apetyczna Christina Hendricks (Brenda) czy trzymająca klasę Glenn Close (ciotka Edith) oraz Terence Stamp (inspektor). Na mnie wrażenie zrobiła Stefanie Martini. Sophie w jej wykonaniu to mieszanka niewinności, manipulacji oraz klasy, przez co ciągle nie byłem pewny jej roli w tym przedsięwzięciu.

„Dom zbrodni” to zaskakująco przyzwoity kryminał, zgrabnie odtwarzający świat ludzi z wyższych sfer okresu tuż po wojnie. Elegancko opakowany, z paroma zakrętami, dobrym aktorstwem oraz niezłą intrygą. Nie mogę pozbyć się wrażenia, że można było z tego wycisnąć o wiele więcej.

6,5/10 

Radosław Ostrowski

Mroczny zakątek

Libby Day jest samotną kobietą mieszkającą w zaśmieconym domu pełnym szpargałów i śmieci. I nic więcej w życiu nie robi. To znaczy, wcześniej napisała książkę i utrzymywała się z darowizn. Życie kobiety zmieniło się, gdy jako 7-latka straciła matkę i siostrę, a jej brat został skazany na dożywocie za ich zabójstwo. 25 lat później dostaje ofertę – spotkanie za pieniądze, by opowiedziała o tych makabrycznych zdarzeniach. Tym razem jednak osobnikiem jest niejaki Lyle, członek grupy zrzeszającej byłych gliniarzy, prawników, detektywów i pasjonatów, rozwiązujących na własną rękę rozwiązują morderstwa. Wierzą, że jej brat jest niewinny i mają trzy tygodnie na wyjaśnienie sprawy, bo inaczej akta pójdą na przemiał. Libby, mimo braku wątpliwości co do winy braciszka, zgadza się pomóc.

mroczny_zakatek1

Gillian Flynn po adaptacji swojej powieści „Zaginionej dziewczyny” stała się atrakcyjna dla filmowców. Tym razem z jej książką zmierzył się Francuz Gilles Paquet-Brenner, znany dzięki filmowi „Klucz Sary”. „Mroczny zakątek” to thriller, w którym bohaterka musi zmierzyć się z rodzinną tajemnicą, kłamstwami oraz własnymi uprzedzeniami. To Libby jako dziecko wskazało na brata i ta przeszłości budzi w niej demony. Reżyser bardzo powoli odkrywa elementy układanki, serwując retrospekcje rzucające światło na dawne wydarzenia. Satanizm, niechciana ciąża, narkotyki, długi – sytuacje wydają się dramatyczne i poważne, jednak prawdę mówiąc mniej angażuje niż się to wydaje. Niby jest suspens (sceny, gdy mała Libby ucieka i widzimy to jej oczami czy finał), ale to wszystko spływa jak po kaczce. Intryga sprawia wrażenie przekombinowanej i udziwnionej na siłę, z masą niesprzyjających splotów okoliczności.

mroczny_zakatek2

Realizacja technicznie jest solidna, zwłaszcza zdjęcia prezentują niezły poziom, ale całość jest tak naprawdę warta uwagi ze względu na świetną Charlize Theron w roli Libby. Obojętnej, pogubionej, samotnej, ukrywającej się pod maską szorstkiej kobiety. Drugim zaskoczeniem jest Chloe Grace Moretz, bardzo dobrze radząca sobie w roli manipulującej Diondry. Reszta obsady jest przyzwoita i trzymająca fason.

mroczny_zakatek4

„Mroczny zakątek” miał zadatki na bycie dobrym thrillerem, jednak czegoś tutaj zabrakło i niespecjalnie zostaje w pamięci. Do końca nie wiadomo, co nie zagrało. Zaledwie przyzwoita robota.

6/10

Radosław Ostrowski