Wilk – seria 2

Ten mini-serial Canal+ okazał się dla mnie sporym zaskoczeniem. Przynajmniej formalnym, gdzie pokazywane było życie młodych w quasi-alternatywnym świecie. Świecie, gdzie wskutek pandemii zostaje wprowadzony stan wyjątkowy i panuje dyktatura totalitarna. Jednak opowieść była bardzo kameralna, ograniczona do jednej przestrzeni i… bardzo krótka (najdłuższy odcinek nie przekraczał 15 minut). Więc tym większe było moje zaskoczenie, gdy Jan Dybus z Michałem Wojciechowskim zrobili w tym roku drugi sezon.

wilk2-1

Tym razem mamy zupełnie inna historię, która toczy się wokół trzech postaci: wpływowego ministra (Hubert Urbański), jego nastoletniej córki Igi (Waleria Gorobets) oraz mieszkającej z nimi Ani (Jessica Polak). Ta druga jest córką człowieka skazanego za handel bronią i – o czym reszta domowników nie wie – członkiem grupy buntowników, co są przeciw dyktatorskiej władzy. A tej nocy ma się stać coś, co może zmienić życie całej trójki.

wilk2-3

Sama historia jest w zasadzie wycinkiem większej całości, którą poznajemy dzięki narracji z offu oraz wielokrotnemu łamaniu czwartej ściany. Tutaj niemal każdy raz to robi, co wywraca percepcję, zaś zmienna perspektywa tylko uatrakcyjnia skromną i właściwie prostą opowieść. Nie brakuje tu soczystych dialogów czy świetnej pracy kamery (atak na radiowóz z perspektywy policjantów), która była już znakiem tej serii. Tak samo dobrze wypada aktorstwo, gdzie najbardziej znanymi twarzami są raper Bedoes (tatuażysta Janek) oraz Hubert Urbański. I ku zaskoczeniu wszystkich nie ma tutaj słabej roli, gdzie nawet drobne epizody wypadają dobrze. Na mnie wrażenie zrobiły młode dziewczyny, czyli Gorobets i Polak. Ta pierwsza jest niby zbuntowana i niby gardzi swoim ojcem, ale lubi swoje wygodne życie. Z kolei ta druga to idealistka, co wierzy w słuszność sprawy, lecz próbuje patrzeć szerzej.

wilk2-2

Nie mniej może wkurzyć bardzo otwarty finał, sugerujący kolejną część. Obyśmy się jej doczekali, bo ta wizja świata niebezpiecznie przypomina to, co się dzieje za oknem. Bo to zdecydowanie jedna z ciekawszych produkcji w dorobku Canal+.

7/10

Radosław Ostrowski

Wilk – seria 1

Czy jest sens oglądać seriale, których odcinki trwają kilka minut? Kilka odcinków po maksymalnie 15 minut – gdyby była to antologia w stylu „Miłość, śmierć i roboty”, nie jest to aż taki problem. Co innego w przypadku serialu, próbującego stworzyć spójną opowieść. Jak jest w przypadku serialu Canal+ „Wilk”?

wilk1-1

Dzieło niejakiego Jana Dybusa (debiutanta) toczy się w świecie, gdzie wprowadzony zostaje stan wyjątkowy. Wszyscy są zamknięci w swoich domach, nie można nigdzie wyjść. Chyba że chcesz zorganizować zamieszki to możesz, ale wtedy zaczną do ciebie strzelać i pacyfikować. Więc nie jest za ciekawie. Cała historia skupia się na dwójce młodych ludzi: Tymku oraz Adzie. Oboje pochodzą z różnych domów i jakimś cudem są razem, choć chyba wydaje się tylko seks. Stan wyjątkowy zmienia to wszystko, chociaż…

wilk1-2

Historia jest prościutka jak konstrukcja cepa, gdzie większość czasu spędzamy z chłopakiem. Bardzo wycofanym, niezbyt rozmownym (przynajmniej wobec dziewczyny) i wydaje się bardziej imprezowy. Jego rodzice (Magdalena Boczarska i Grzegorz Damięcki) chyba bardziej żyją obok siebie niż ze sobą. On bardziej w jakieś dużej korporacji, ją widzimy biorącą jakieś piguły. Jeszcze jest młodsza córka w wieku raczej przedszkolno-wczesno-podstawówkowym. Z drugiej strony jest Ada, mieszkająca z matką (Agata Kulesza). Kobieta jest w depresji po śmierci męża na raka i dziewczyna zajmuje się nią. Ją bliżej poznajemy dopiero pod koniec. Chyba, że jeszcze za dodatkowe źródło informacji potraktujemy pisane SMS-y. W tle jeszcze są wiadomości z ulicy oraz komunikaty przekazywane przez jakiegoś chłopaka, będącego jakby liderem tego buntu.

wilk1-3

Reżyser może treściowo nie zaskakuje, ale za to formą bawi się na wszelkie sposoby. Nie chodzi tylko o wplecenie krótkich retrospekcji (niektóre jak pokazanie rozwijanej kariery ojca Tymka płyną niczym teledysk) czy kilku szybkich sztuczek montażowych (impreza), lecz częste używanie czwartej ściany. I to w najmniej oczekiwanym momencie przez niemal każdego, biorąc mnie z zaskoczenia. Do tego w tle grająca muzyka hip-hopowa (m. in. PRO8L3M, Bedoes, OIO), budująca klimat.

wilk1-4

Ogląda się to naprawdę dobrze, mimo że jest to strasznie krótki tytuł (obejrzenie go może zająć trochę ponad godzinę). Tak krótki, że sprawia wrażenie urwanego i troszkę chciałoby się głębiej wejść w ten świat. Niemniej jest to intrygujący eksperyment ze sporym potencjałem, pokazujący wycinek świata lockdownu z perspektywy młodych ludzi. Niedawno wyszła druga seria i chętnie sprawdzę, czy coś się zmieniło w tym temacie.

6,5/10

Radosław Ostrowski