
Motorhead był jedną z najbardziej znanych kapel grających dynamicznego i ostrego rocka. Po śmierci Lemmy’ego pod koniec zeszłego roku, postanowiła zakończyć działalność. Niejako na pożegnanie dostali oni płytę koncertową. „Clean Your Clock” to zapis koncertu z Monachium z dni 20 i 21 listopada 2015.
I tutaj słychać, jak świetną koncertową kapelą był Motorhead, który łoił równo, ostro i szybko aż miło. Zaczyna się od mocnego „Bombera”, by potem zaserwować takie numery jak „Metropolis” czy pochodzącego z ostatniego wydawnictwa „When the Sky Comes Looking for You” czy „Whorehouse Blues”. Nie mogło też zabraknąć nieśmiertelnego „Ace of Spades”, ale to oczywisty zestaw. Muzyka jest głośna, a Lemmy daje z siebie wszystko, chociaż nie zawsze go słychać wyraźnie, co pewnie wynika ze sposobu śpiewania tego artysty. Nawet pojawia się krótka przerwa w postaci solowego popisu gitary.
Publika reaguje po każdym utworze, a Lemmy’emu zdarza się nawet z nimi krótko pogadać. Pojawiają się spokojniejsze numery („Lost Woman Blues”), ale to tylko chwile do złapania oddechu, by potem przyłożyć. Wymienianie poszczególnych numerów nie ma sensu, a wystarczy powiedzieć, ze Motorhead był w formie i nie zawiódł. To mocne, szybkie granie, gdzie sekcja rytmiczna z gitarą po prostu pędzą na złamanie karku. A godzina mija tak szybko, że ma się ochotę odpalić album jeszcze raz. Lemmy – wielkie dzięki za wszystko. Tak to się robi.
Radosław Ostrowski

