Porwanie Heinekena

Alfred Heineken był jednym z największych potentatów przemysłu alkoholowego – zresztą piwa marki Heineken są dzisiaj równie cenione przez koneserów tego trunku. Jednak w 1983 roku człowiek ten został porwany razem z szoferem i zażądano za niego ponad 35 milionów guldenów okupu. O tej dziwnej sytuacji opowiada film Daniela Alfredsona z tego roku.

heineken1

Reżyser skupił się na grupie porywaczy, którzy decydują się na taki odważny krok. To było pięciu młodych biznesmenów, którzy mieli problem z firma, lokatorami swojej kamienicy oraz brakiem funduszy. Reżyser próbuje znaną historię opowiedzieć w sposób atrakcyjny i inteligentny, jednak wychodzi mu film chłodny, nudny i pozbawiony jakichkolwiek emocji. Niemożliwe? A jednak. Od momentu porwania, brak odzewu od policji wywołuje niepokojące czekanie na jakiekolwiek posunięcie. Nawet spory między porywaczami wydają się nudne i jałowe – kompletnie nic tu nie gra. Nawet scena odebrania okupu, odbicie porwanego przez policję czy pościg wywołują zwyczajne znużenie. Owszem, strona techniczna jest porządna, a scenografia i kostiumy oddają realia epoki, jednak to wszystko za mało, by skupić uwagę.

heineken2

Aktorsko też jest słabo. Mimo obecności na ekranie Anthony’ego Hopkinsa (Heineken), Jima Sturgesa (Cor) oraz Sama Worthingtona (Willem), żaden z nich nie wykorzystuje swoich umiejętności i zwyczajnie przynudzają, a ich bohaterowie są zwyczajnie nieciekawi. Co w przypadku każdego filmu jest zbrodnią niewybaczalną. Bo skoro nie interesują bohaterowie, to czemu miałoby nas obchodzi to, co się dzieje na ekranie?

„Porwanie Heinekena” nie jest filmem ani złym, ani dobrym. To zaledwie przeciętna produkcja, próbująca skupić uwagę znanymi nazwiskami, ale to tylko zmyłka i odwrócenie uwagi. Nie dajcie się nabrać.

5/10

Radosław Ostrowski

Mindscape

Tytułowy Mindscape to agencja detektywistyczna, gdzie pracują niezwykli śledczy, którzy wchodzą do wspomnień ludzi i badają je, by dojść do prawdy. Są oni bardziej wiarygodni od wykrywacza kłamstw. Jednym z najlepszych detektywów pamięciowych jest John Washington, jednak podczas ostatniej sprawy dostał poważnego udaru. Ale po dwóch latach wraca do gry, z dość banalnego powodu – potrzebuje forsy. Więc dostaje dość łatwą sprawę – nastolatka, córka dzianych rodziców zrobiła głodówkę, a John ma ja przekonać do zmiany zdania. Ale jak to w klasycznym kryminale – sprawa okaże się bardziej złożona.

mindscape1

Jeśli po przeczytaniu pomniejszego opisu, skojarzyło wam się to z „Incepcją”, to jesteście na właściwym tropie. Hiszpański reżyser Jorge Dorado miał bardzo interesujący punkt wyjścia, który dawał spore pole do popisu. I trzeba przyznać, że początek jest bardzo wciągający – zmęczony detektyw i „podejrzana”. Powoli i stopniowo buduje się między nimi dziwna więź, ale jej przeszłość budzi podejrzenia – było jakieś morderstwo, próby zabicia matki, wiecie – takie tam problemy nastolatki. Tajemnica coraz bardziej gmatwa sprawę, ktoś obserwuje Johna, a na dodatek prześladuje go śmierć żony, z którą się nie pogodził. Powoli zaczynamy odkrywać elementy układanki, reżyser myli tropy, ale w drugiej połowie zaczyna siadać tempo i jednocześnie pojawiają się większe/mniejsze bzdury. I wtedy zostajemy trzymający w napięciu finał, który wywraca wszystko do góry nogami. Więcej nie powiem, ale suspens wtedy jest duży. I wtedy wyjaśnia się odpowiedź na pytanie: kto kogo manipuluje?

mindscape2

Trzeba przyznać, że sceny „wejścia” w umysł robią naprawdę wrażenie – głównie dzięki mocniejszej kolorystyce, dźwiękowi oraz bardzo zgrabnemu montażowi. Te sceny to prawdziwa esencja oraz najciekawszy element tego filmu.

Wszelkie te nielogiczności próbują ukryć aktorzy i to im się udaje. Mark Strong na spore doświadczenie w graniu policjantów, wiec John nie był dla niego zbyt dużym wyzwaniem i poradził sobie naprawdę dobrze. Zmęczony, trochę wypalony, ale bardzo doświadczony facet znający się na swojej robocie. Jednak i tak cały film ukradł świetna Tarisa Farmiga. Swój talent już pokazała w serialu „American Horror Story”, a tu tylko potwierdza swoje umiejętności. Kim jest Anna? Sprawia wrażenie niewinnej, trochę zagubionej dziewczyny, ale jest ona diablo inteligentną manipulantką, która skrywa bardzo mocno swoje prawdziwe emocje. Socjopatka? To na samym końcu się dowiecie.

mindscape3

Może nie jest to najlepszy thriller jaki widziałem, ale prezentuje on naprawdę bardzo solidny poziom. Nie brakuje tutaj napięcia i tajemniczości, jest porządnie zagrany. Gotowi wejść do umysłów?

7/10

Radosław Ostrowski