Nieciekawa historia

Kiedy Has w 1972 roku stworzył „Sanatorium pod Klepsydrą”, wydawał się być w najwyższej formie artystycznej. Zważywszy na to, że adaptacja opowiadań Schultza zdobyła nagrodę specjalną jury na MFF w Cannes reżyser „Pętli” powinien mieć bardzo szeroko otwarte drzwi oraz wolną rękę w stworzeniu kolejnych tytułów. Problem w tym, że dzieło to zostało „przemycone” na ten prestiżowy festiwal za plecami władz i te ukarały reżysera na 10-letni zakaz wykonywania zawodu. Najgorsze, co może zdarzyć się artyście i nawet praca jako wykładowca łódzkiej Szkoły Filmowej od 1974 roku nie mogło tego zrekompensować. Wszystko zmieniło się w 1982 roku, kiedy Has został kierownikiem artystycznym nowo powołanego Zespołu Filmowego Rondo.

Tak też pojawiła się „Nieciekawa historia” – adaptacja opowiadania Antoniego Czechowa, której tytuł może być odbierany jako ostrzeżenie lub prowokacja. Co ciekawe, scenariusz został napisany już w 1960 roku i jest to powrót do bardziej kameralnego dramatu psychologicznego. Opowieść skupia się na bardzo starym profesorze medycyny (Gustaw Holoubek), dokonującego pewnego rozliczenia ze swoim życiem. Uznany przez środowisko, żyjący w dostatku z żoną (Anna Milewska) oraz córką (Elwira Romańczuk) – powinien czuć się pełen spełnienia oraz radości. Jednak narracja z offu, będąca formą wewnętrznego monologu sugeruje coś zupełnie innego.

I w zasadzie tym jest cały film. Pozornie nieciekawy, powolny, pozbawiony jako takiej fabuły, gdzie Has wchodzi w stan mentalny człowieka. Człowieka coraz bardziej zgorzkniałego, zdystansowanego i zbyt głęboko siedzącego w swojej rutynie, z której już nie jest w stanie się wyrwać. Coraz krytyczniejszy stanie się wobec gnuśniejącego otoczenia, czujący wręcz pogardę wobec niemal wszystkiego, nie czując emocjonalnej więzi wobec najbliższych. Jedyną osobą, z którą czuje pewną więź jest naznaczona tragedią była aktorka, Katarzyna (cudowna Hanna Mikuć). Tylko czy to do czegoś zmierza? Będzie szansą na wybudzenie się z letargu? A może okaże się niewypałem? Dużo tutaj świetnych dialogów, które zostają na długo.

Technicznie trudno się tu do czegoś przyczepić. Choć „Nieciekawa historia” nie jest tak rozbuchana w skali jak „Sanatorium”, ale jest bardzo dopracowana. Od pięknie skomponowanych zdjęć Grzegorza Kędzierskiego (pierwszy film Hasa z tym autorem zdjęć) aż po bardzo szczegółową, elegancką scenografię i intensywną (choć rzadko pojawiającą się) muzyką Jerzego Maksymiuka. Nie brakuje tu znajomych mastershotów jak w przypadku początku filmu, jednak dominuje tu sporo statycznych ujęć, które pasują do atmosfery filmu.

„Nieciekawa historia” to powrót Hasa z czasów początku swojej kariery, bo pozbawiony surrealistycznej otoczki oraz retrospekcji. Bardzo kameralny, melancholijno-refleksyjny dramat psychologiczny z prawdopodobnie najlepszą rolą Gustawa Holoubka w swojej karierze. Zaskakująco emocjonalne, zdyscyplinowane i angażujące kino.

8/10

Radosław Ostrowski