
Andrzej “e-moll” Kowalczyk – to nazwisko może wielu osobom kompletnie nic nie mówić. Ten gitarzysta, kompozytor i autor tekstów od ponad 25 lat działa ze swoją formacją Zemollem. W tym roku postanowił o sobie przypomnieć nowym materiałem, zapraszając paru gości i tak powstało “Zanim”, czyli pop-rockowa mieszanka z ambicjami na coś więcej niż proste granie pod radio.
Początek to krótki wstęp w postaci “Matrixa”, będącego sklejką różnych fragmentów płyty i głos płonącego ogniska. Wtedy dochodzi delikatna gitara akustyczna oraz śpiewające głosy Zbigniewa Zamachowskiego i Joanny Trzepiecińskiej. Płynnie przechodzimy do odrobinę mrocznego “Zanim powiesz coś” z syntezatorowymi smyczkami, gdzieś w tle słychać jakie śmiechy, fortepiano, by całkowicie zanurzyć się w minimalistycznej elektronice, zaś perkusja odbija się jak echo. Utwór nagle się urywa, a po nim wchodzi pojawiający się aż cztery razy Mariusz Orzechowski. Jego pierwsze wejście to mocniejsze “Gdzieś między D a H”, gdzie wybijają się zapętlone smyczki oraz wyrazisty bas, drugim jest wręcz liryczny “Pokój z widokiem na parlament” (w tle jakieś rozmowy, ruch, jedzenie), zaś trzeci to psychodeliczna “Kolacja na pięć dłoni (Moja piosnka II)” z saksofonem na początku, zagubioną gdzieś gitarą oraz wierszem Norwida, by uderzyć punkowym “Nie kłam” z zespołem WBH.
Warto też wspomnieć bardzo rockowe “Oni kłamią” pokazujące kompletnie nieznane oblicze Mirosława Czyżykiewicza (dobrze się odnajdujące się w czaderskiej stylistyce), oparte na pianistycznym wstępie “Ciesz się Polsko (Gaude Mater Polonia)”, uliczną balladę “Uliczne dzieci” z zaskakująco dobrym Arturem Gadowskim czy finałowe, melancholijne “Zanim… wszystko dobrze”, gdzie wokal przejmuje Andrzej Poniedzielski. Nawet dla rapu znalazło się miejsce (surowe “Prośba 2010 – Nie odbierajcie nam nadziei”), co jest zaskakujące.
Ten eklektyczny zestaw jest ku zdumieniu wielu osób, bardzo spójną całością, połączoną niebanalnymi tekstami oraz odpowiednią charyzmą gości. Nie wszystkim każdy utwór podjedzie, bo dominuje tutaj spokój, lecz “Zanim” ma szansę zwrócić uwagę co wrażliwszych słuchaczy.
7,5/10
Radosław Ostrowski



