The Black Keys – Turn Blue

Turn_Blue

Ten amerykański duet w ostatnim czasie sporo namieszał, dzięki płytom “Brothers” I “El Camino”, przez co uznano ich za następców duetu The White Stripes. Dan Auerbach (gitara i wokal) oraz Patrick Carney (perkusja), czyli The Black Keys po trzech latach przerwy wracają z nowym materiałem, znowu do spółki z producentem Danger Mousem (współpraca m.in. z Beckiem, Norą Jones czy Jackiem Whitem).

Już sama nazwa płyty wskazuje, że będzie zmiana klimatu, choć nadal w stylistyce rocka lat 60. oraz 70., ale dominuje tutaj melancholia i smutek, co słychać zarówno w chórkach przewijających się w refrenach, jak i w elektronice (wstęp „Weight of Love”), ale nie znaczy to, ze nie tworzą melodyjnych piosenek. Choć bas gra bardzo rytmicznie, gitarka elektryczna jest taka bardziej delikatna (choć pokazuje pazur w „Year in Review”), pojawiają się nawet smyczki (tytułowy utwór), nie mogłem pozbyć się wrażenia, że słysze ostatnie Arctic Monkeys (chyba przez ten bas i perkusję), tylko zrobione z większym rozmachem i energią. Nie ma tutaj pójścia pod sympatię radiowcom, dochodzi do zmiany tempa („Bullet in the Brain”, który zaczyna się bardzo akustycznie, by potem nabrać większego rozmachu i przyśpieszenia czy „It’s Up To You Now” z szybką perkusją i gitarą, by w połowie perkusja nabrała mocy razem z „garażową” gitarą i wrócic do początku) czy bardziej stonowanych kompozycji (prawie akustyczne „Waiting on Words”), ale nadal są one różnorodne i parę razy potrafią naprawdę zaskoczyć. A jeśli do tego dodamy świetny wokal Auerbacha, to mamy naprawdę dobrą płytę. Nie jakąś super powalającą (choć są kapitalne numery), ale uczciwie dobrą oraz przyjemną w odsłuchu.

7,5/10

Radosław Ostrowski