Hooverphonic – In Wonderland

RBEB2Ws

Belgia najbardziej kojarzy się z czekoladkami, Jean-Claude’m Van Damme’m oraz tym, że jest stolicą Unii Europejskiej. Innym znakiem rozpoznawczym Belgii jest zespół Hooverphonic, działający ponad 20 lat na scenie pod wodzą Alexa Calliera i Raymonda Gaertsa. Mimo roszad w składzie, duet pozostaje filarem zespołu, zmieniającego brzmienie co album. Nie inaczej jest z najnowszym wydawnictwem „In Wonderland” nagranym z nową wokalistką – Noemie Wolfs.

Duch indie nie został poskromiony, a dominują tutaj smyczki, tworzące czasami melancholijną aurę, ale i niepozbawioną przebojowości jak w przypadku „I Like The Way I Dance” (w tle perkusja i gitara akustyczna) czy singlowym „Badaboom”, przypominającym lata 70. z refrenem śpiewanym po francusku (w tej chwili właśnie nucę ten tytuł). Gdy trzeba jednak, grupa przyspiesza niczym rock’n’rollowcy w „Cocaine Kids”, gdzie gitara z sitarem idealnie współgrają, a pod koniec jest dowcipne ostrzeżenie. Moje ucho mocno zachłysnęło się odrobinę baśniowym „Deep Forest” (te klawisze), mroczniejszym (to chyba przez te gitary i perkusję) „Thin Line” oraz lekko kowbojskim „Hiding in a Song”.

Reszta tych piosenek trzyma poziom całości, nie ma się poczucia znużenia, a pół godziny to czas idealny dla spędzenia czasu w Krainie Czarów. Jest z jednej strony przebojowo i radiowo, ale nie jest to w żadnym wypadku pejoratywne określenie. Niby nic nowego, ale wyjść z głowy nie chce.

7/10

Radosław Ostrowski