Niezniszczalny

David Dunn jest zwyczajnym człowiekiem, który pracuje jako ochroniarz w Filadelfii. Ale jego życie rodzinne to bajzel – żona i syn nie utrzymują z nim kontaktu, on chce się przeprowadzić. Gdy go poznajemy, wraca pociągiem z Nowego Jorku, gdzie starał się o pracę. Ale podczas powrotu dochodzi do wykolejenia pociągu. David jako jedyny przeżył wypadek i to bez zadrapania. Przypadek? Cud? Zbieg okoliczności? Pewien właściciel galerii Elijah Price – wielki miłośnik komiksów ma swoją hipotezę. Uważa, że Dunn ma wszelkie predyspozycje, by walczyć ze Złem niczym superbohater.

niezniszczalny1

M. Night Shyamalan po realizacji „Szóstego zmysłu” zawiesił wysoko poprzeczkę wobec swojego następnego filmu, czyli zrealizowanego rok później „Niezniszczalnego”. Wszyscy znamy filmy o superbohaterach, gdzie musi nosić lateksowy strój, walić pięściami po złych, posiada różne mega moce (rentgen w oczach, nadludzka siła czy posługiwanie się bronią) oraz jest prawym rycerzem bez skazy. Oczywiście, ma swoje słabości i wady, bierze odpowiedzialność za swoje czyny, walcząc ze swoimi demonami. Ale tutaj reżyser wywraca całą konwencję do góry nogami i ubiera w konwencję dramatu psychologicznego, kompletnie rezygnując z charakterystycznych wizualne oraz ikonograficznie dla komiksowego sztafażu. Shyamalan podpuszcza i przez większość czasu nie daje jednoznacznej odpowiedzi na pytanie czy David posiada nadprzyrodzone zdolności, czy to tylko kwestia przypadku. Symboliczne są tutaj aż trzy sceny: podnoszenie ciężarów przez Davida (coraz większa waga), trzymająca w napięciu chwila, gdy Josef (syna Davida) próbuje strzelić, by udowodnić „niezniszczalność” Dunna oraz moment „intuicji”. Wtedy jeszcze możemy się zastanawiać i podejrzewać, ale suspens osiągany jest prostymi środkami: długimi ujęciami, skupieniem na twarzach, mroczne otoczenie plus kapitalna muzyka Jamesa Newtona Howarda.

niezniszczalny2

Kulminacją dla całości jest pierwsza akcja naszego bohatera, rozgrywająca się niemal pod koniec filmu, gdy stawką jest ludzkie życie. Ale nawet wtedy, Shyamalan nie popisuje się, choć jest jedna bardzo widowiskowa scena upadku widziana oczami „herosa”. Zdjęcia oraz bardzo spokojny montaż zaskakują i dają ogromną satysfakcję. Tak samo jak naturalne dialogi oraz spokojne sceny z życia rodziny, pokazujące pewną tajemnicę z życia Dunna. Także finałowa wolta prowokuje do myślenia.

niezniszczalny3

Największym zaskoczeniem za to jest bardzo powściągliwe, ale świetne aktorstwo. Bruce Willis ze swoim melancholijnym spojrzeniem skupia swoją uwagę i czuć pewne wewnętrzne napięcie w naszym bohaterze. Jakby wiedział coś więcej niż chce powiedzieć i przyznać się swoją rodziną. Nawet w scenie pierwszej akcji, zachowuje opanowanie. Podobnie stonowany jest Samuel L. Jackson jako ekscentryczny i zagadkowy Elijah, obdarzony łamliwymi kośćmi oraz wielką miłością do komiksu. Poza tą intrygującą parą trzeba koniecznie wspomnieć o Robin Wright (wtedy jeszcze Penn), czyli Audrey oraz wyglądającej niczym sobowtór Haleya Joela Osmonta – Spencer Treat Clark.

niezniszczalny4

„Niezniszczalny” to udana próba realistycznego spojrzenia na mit superherosa – człowieka pomagającego ludziom, choć niekoniecznie chwalącego się przed całym światem. Podobno Shyamalan chciał zrobić trylogię o Davidzie Dunnie, a ostatnie sukcesy spowodują, że może dostać zielone światło. Ale zobaczymy czy powstaną kolejne części najbardziej niedocenionego filmu Hindusa.

8/10 

Radosław Ostrowski