The Piano Guys – Wonders

Wonders

Tą grupę tworzy duet: Jon Schmidt (fortepian) i Steven Sharp Nelson (wiolonczela), wspierani przez producentów Paula Andersona i Ala Van Der Berka. Zetknąłem się z nimi w zeszłym roku przy odsłuchaniu „A Family Christmas” i już wtedy przykuli moją uwagę, choć grają muzykę instrumentalną. Jakie to cuda znalazły się na ostatniej płycie?

Bardzo różnorodne. Zaczyna się świetnym „Story of My Life” z repertuaru One Direction, Oscarowego hit „Let It Go” z dynamicznym i lirycznym fortepianem, gdzie zostaje wpleciony fragment muzyki klasycznej (mniej więcej w połowie). „Ants Marching/Ode to Joy” to dość dziwna mieszanka plumkającej wiolonczeli (potem grającej jak gitara w country), elektronicznej perkusji zmieszanej z lekkim fortepianem i gwizdami. Odprężające mocno. Zupełnie inne jest „Father’s Eyes” – bardziej liryczne, z przejmująca wiolonczelą oraz wokalem. Następnie jest skręt w stronę Azji („Kung Fu Piano: Cello Ascents”), gdzie obydwa instrumenty pachną Japonią. Pianistyczne „Summer Jam” to kompletna zmiana i popis umiejętności Schmidta, a wiolonczela wchodzi dopiero w drugiej połowie, zgrabnie się uzupełniając.

Prawdziwymi petardami są dwa następne utwory. Pierwszy – „Batman Evolution” to zbitka tematów z filmów o Mrocznym Rycerzu rozpisana. Zaczyna się mrocznymi dźwiękami Danny’ego Elfmana zmieszanymi z dynamiką Hansa Zimmera. I wtedy wiolonczela zaczyna „strzelać”, następuje bardziej lżejsza tonacja (dzięki wykrzykiwanym „Batman” oraz elektronicznej perkusji), wraca Elfman (pięknie gra wiolonczela), a właściwie dalszy ciąg po wstępie (szybka gra obydwu instrumentów), a ostatnie półtorej minuty to Zimmer – szybkie i rozciągające się smyczki. Drugim jest idący w stronę Orientu „Don’t You Worry Child” z gościnnym wokalem Shwety Subram – co można zrobić z popularnym kawałkiem, naprawdę jestem pod wrażeniem.

Więcej wam nie zdradzę, bo to album pełen tajemnic i wielu niespodzianek, a jednocześnie jest to popis talentu członków tej niekonwencjonalnej grupy. Nastrojowa, liryczna, ale tez niepozbawiona dynamiki i energii. Naprawdę dobra płyta instrumentalna.

8/10

Radosław Ostrowski


 

The Piano Guys – A Family Christmas

A_Family_Christmas

No i wracamy do tematu świąt. Czym można jeszcze w tej warstwie zaskoczyć? Zespół The Piano Guys, którzy są jedna z popularniejszych grup na Youtube pokazuje, że tak. Grupę tworzą: wiolonczelista Steven Sharp Nelson i pianista Jon Schmidt, a także Al. Van der Beek (producent i autor tekstów z w/w) oraz Paul Anderson (reżyser teledysków).

Ich trzecia płyta zawiera utwory świąteczne rozpisane głównie na fortepian i wiolonczelę. Żadnego śpiewana (przynajmniej przez członków zespołu). Jednak poza tymi dwoma instrumentami, które robią wszystko, by zbudować bardzo pogodną atmosferę pojawiają się bębenki („Good King Wenceslas”), skrzypce (orientalny „Carol of the Bells/God Rest Ye Merry Gentleman”) czy pstrykanie („Let It Snow/Winter Wonderland”) i wokalizy („Still, Still, Still”). Choć utwory są dość ograne i oczywiste, to jednak wykonanie zaskakuje i robi dobre wrażenie. Emocjonalne, poruszające i przede wszystkim bardzo proste, bez kombinowania oraz udziwniania na siłę. Ładne, proste i bardzo przyjemne.

7/10

Radosław Ostrowski