The Returners – Nowa stara szkoła

58048,z_1024_1024

Producenci na polskie scenie hip-hopowej coraz bardziej zaznaczają swoją obecność wydając autorskie płyty. Po Pawbeatsie przyszła kolej na duet z toruńsko-włocławski, który polubił oldskulowe podkłady. Michał „DJ Chwiał” Chwiałkowski z Torunia i Michał „Little” Harmaciński znani jako The Returners po 10 latach działalności wydają pierwszy producencki album.

Że będzie staroświecko, już słychać w „Cutologii”, gdzie w rytm melancholijnej melodii niemal z pozytywki, zostają wplecione cuty oraz skrecze (podobnie jest w instrumentalach takich jak „Ania”, „Typowa historia” czy „Luigi”). Duet zrobił to, co potrafił najlepiej  – oszczędne bity, gdzie wplecione są żywe instrumenty –  dęciaki i funkowa gitara w „Kaiju”, flety tworzące etniczny klimat w „W imię postępu” oraz różne elektroniczne zabawki („Tam, gdzie idę”), które tworzą klimat rapu sprzed kilkunastu lat. Minimalistyczna perkusja towarzyszy nam do samego końca, a produkcja duetu to mistrzostwo świata, gdzie klimat i melodyjność idzie ze sobą ręka w rękę (mroczni „Swoi ludzie”, płynący gitarą „Łajzo” czy oparty na pięknej wokalizie „Ostatni raz”).

Mimo iż „nowa stara szkoła” trwa ponad godzinę, nie ma miejsca tutaj na nudę. Dodatkowo panom udało się zebrać mocny skład gości, którzy (niemal wszyscy) dali z siebie wszystko: od natchnionego DonGuralesko przez młodzików Kubana i Sariusa, mrocznego WSRH aż po nietypowe kooperacje jak VNM/Flojd czy Włodi/Otsochodzi. Błyszczy Ras, Mieltzky i Kuba Knap, ale rozczarowują Dwa Sławy, co jeszcze im się nie zdarzyło. Widocznie duet w oldskulowych bitach nie radzi sobie najlepiej.

Dawno nie słuchałem takiej równej kompilacji, która z jednej strony jest oparta na starych patentach, jednak nie wywołuje ona znużenia i brzmi bardzo nowocześnie. Absolutna rewelacja, a cutowane fragmenty po prostu miażdżą, a wszystkie elementy stanowią spójną całość.

9/10 + znak jakości

Radosław Ostrowski