Lepsze jutro

Mark i Ho to dwaj gangsterzy pracujący dla Triady, realizując dla niej różne interesy. Głównym ich celem jest jednak fałszowanie dolarów. Młodszy brat Ho zostaje przyjęty do akademii policyjnej, nie znając jego działalności przestępczej. Wszystko zmienia się w momencie, kiedy Ho wyrusza w interesach do Tajlandii. Cała akcja kończy się zdradą oraz aresztowaniem Ho, a także zabójstwem jego ojca. Od tej pory młodszy brat traktuje Ho jak wroga, mimo że tamten wychodzi z więzienia i próbuje zacząć uczciwe życie.

lepsze jutro1-1

John Woo zanim wyruszył podbijać Amerykę, w swojej ojczyźnie miał reputację mistrza kina akcji. Może I historie bywały proste, oparte na znajomych schematach oraz motywach z czarnego kryminału czy kina gangsterskiego. Braterstwo, lojalność, przyjaźń, zasady, próba wyrwania się z brutalnej i krwawej przeszłości. Brzmi to wszystko bardzo znajomo, ale wszystko zależy od tego, jak się opowie oraz zrealizuje dany film. W filmie z 1986 roku chiński reżyser stawia na styl oraz efekciarską rozwałkę. Jeszcze bez gołębi, za to ze slow-motion oraz niekończącą się ilością amunicji w magazynku. Gdzie trup ścieli się gęsto, adrenalina osiąga poziom powyżej normy, a szybki montaż nie wywołuje dezorientacji ani bólu głowy. Spokojnie, Woo jeszcze tutaj nie podkręca akcji do poziomu szaleństwa z czasów USA czy wczesnych lat 90.

lepsze jutro1-3

“Lepsze jutro” ma też chwile na złapanie oddechu oraz bliższe spojrzenie na bohaterów: dumnego, twardego Marka, skupionego na pracy Kita, chcącego wycofać się z interesu Ho oraz bardzo chciwego, twardo trzymającego się władzy Shenga. Każdy z nich liczy na tytułowe lepsze jutro, ale każdy z nich interpretuje je inaczej: władzę, pieniądze, uczciwość, przebaczenie. Wszystko to jest polane w krwawo-westernowo-gangsterskim sosie, gdzie nie brakuje zarówno napięcia (zamach na domniemanego zdrajcę, zasadzka), brawurowych strzelanin oraz pędzącej na złamanie karku akcji. A także odrobiny humoru, rozładowującego napięcie (przesłuchanie dziewczyny Kit, grającej na wiolonczeli).

lepsze jutro1-2

Jest to też bardzo dobrze zagrane, choć z tego grona najbardziej wybija się Chow Yun-Fat jako twardy i pełen dumy Mark, którego energia oraz lojalność jest równa ilości wystrzeliwanych nabojów. Ale pozostali aktorzy (skonfliktowani Lung Ti oraz Leslie Chung, a także Waise Lee) wypadają bardzo dobrze, nie ustępując kroku nawzajem. Jeśli jesteście fanami Johna Woo, już ten film obejrzeliście. Jeśli nie, może być świetnym początkiem do poznania chińskiego poety przemocy.

8/10

Radosław Ostrowski