Andrea Bocelli – Passione

andrea_bocellipassioneit2013

Andrea Bocelli to śpiewak operowy znany nawet tym, którzy nie chodzą do opery. Czasami zdarza mu się nagrać płytą z utworami muzyki popularnej w jego wykonaniu, które rozchodzą się w dużych nakładach. Zaś nowa „Passione” zawiera utwory śpiewane po włosku.

Wersja deluxe zawiera 18 piosenek wyprodukowanych przez Davida Fostera, który współpracował m.in. z Michaelem Buble czy Sealem. To elegancka muzyka pop, z czasów, gdy wokaliści korzystali ze wsparcia orkiestry symfonicznej. To ma swój urok, choć jest obawa, że przy dłuższym kontakcie ten album wynudzi. O dziwo słucha się tego dobrze i byłby to bardzo trafiony prezent na dzień 14 lutego. Jednak poza smyczkami, pojawia się też fortepian („Champagne”), gitara akustyczna („Roma Nun Fa’ La Stupida Stasera” czy „Tristeza”), akordeon („La vie en rose”, „Malafemmena”), pojedyncze skrzypce („Love in Portofino”) czy trąbka („When I Fall in Love”, „Il Nostro Incordo”). Właściwie czułem się jakby spędzał wakacje w Hiszpanii. I chyba o to chodziło.

Barwa głosu Bocelliego to już kwestia indywidualnej oceny, mnie jednak nie drażni i jest on w zasadzie mało operowy. Tu nie ma popisywania się czy przesadnej ekspresji (może poza „Malafemmeną”), jednak sprawdza się i brzmi dobrze. Choć płyta jest śpiewana po włosku, to znalazły się dwa utwory śpiewane w języku Anglików: „Love Me Tender” oraz „When I Fall in Love” i tu też wypada w porządku. Jak to artysta miał w zwyczaju, zaprosił paru gości, który go wsparli. Nie zawodzi Chris Botti, o dziwo dobrze wypadają śpiewające z nim Nelly Furtado („Corvocado”) oraz Jennifer Lopez („Quezas, Quezas, Quezas”).

„Passione” nie jest ani zaskakujące ani odkrywcze jako całość. Brzmi to dość „bezpiecznie”, ale nie nazwałbym go nudnym. Dobry materiał, w którym czuć rękę Fostera.

7/10

https://www.youtube.com/watch?v=xvPESp5WoM0&w=300&h=247

Radosław Ostrowski

Dodaj komentarz