

Mówi się o młodzieży (czyli ludziach w grupie wiekowej 12-18 lat) bardzo źle albo w ogóle. Teraz opowiem wam o 14-letnim wówczas chłopaku, który postanowił spełnić swoją pasję – założyć zespół heavy metalowy. Tym chłopakiem jest niejaki Igor Gwadera, zaś zespołem Anti Tank Nun, którzy w zeszłym roku zadebiutowali z hukiem. A mówię o tym albumie teraz, bo wielkimi krokami zbliża się druga płyta.
Zespół poza Igorem tworzą gitarzysta Adam Bielczuk, perkusista Bogumił Krakowski (obaj z zespołu Nikt) oraz basista i wokalista Tomasz „Titus” Pukacki z Acid Drinkers, czyli jednym słowem ostrość nad ostrościami. Lekkie i spokojne kawałki? To nie tutaj. Na debiutanckim „Hang’em High” jest 12 heavy metalowych kawałków, których nie powstydziło by się ani Iron Maiden, Saxon, Slayer, Metallica (w tym miejscu wymieńcie znane wam zespoły heavy metalowe lub hard rockowe). Słychać, że zespół tworzą wysokiej klasy fachowcy, którzy są też bardzo zgrani. Ale dla mnie największym objawieniem jest gitarzysta. Wydawało mi się to niemożliwe, żeby 14-letni wówczas chłopak, którego z racji wieku uznałem ja jakiegoś leszcza, który chce się wybić. To jak on gra jest dla mnie niewyobrażalne, bo chłopak kosi i strzela takimi riffami jakby grał przynajmniej 20-30 lat. Albo przeszedł przyśpieszony kurs gry na gitarze albo on się z nią po prostu urodził i grał na niej od małego. Młody, zwracam ci honor. Mógłbym opowiedzieć coś o samych kawałkach, ale to nie ma sensu. To równy, ostry łomot, którego słucha się z nieskrępowaną przyjemnością nawet przez taką osobę, która nie obcuje z tą muzyką na co dzień.
Drugim zaskoczeniem było dla mnie to, co robi tu Titus, bo pozwala sobie na więcej niż w macierzystej kapeli. Nie tylko mówiąc potocznie drze ryja, ale też melorecytuje („Homme Fatal”) czy po prostu śpiewa spokojniej („Whores, Vodka and Lasers”). Razem z bardzo nietypowymi tekstami tworzy piorunujące wrażenie.
Zespołu nie powiesimy za ich płytę, bo jest po prostu kozacka i pieruńsko ostra na wysokim poziomie. W naszym kraju jest to bardzo rzadkie zjawisko i nie wiem jak wy, ale ja już czekam na drugą płytę, by posłuchać tej miłej mordowni. Ocena może być tylko jedna:
10/10
Radosław Ostrowski
