She & Him – Volume One

volume_1

Ten duet okazał się małym zaskoczeniem dla fanów muzyki. On – Matthew Ward, znany też jako M Ward, gitarzysta i wokalista folkowy, ona – Zooey Deschanel, aktorka kojarzona przede wszystkim dzięki filmowi „500 dni miłości” oraz serialowi „Jess i chłopaki”. Ten duet powstał w 2006 roku i w tym czasie nagrał cztery płyty. Zanim opowiem o ostatniej, cofnijmy się do początku, gdy pojawiła się pierwsza płyta o prostym tytule „Volume 1”.

Album ten zawiera 13 piosenek utrzymanych w gatunku zwanym indie (i nie chodzi tu o państwo) pop. Zarówno tempo jak i instrumentarium jest bogate i interesujące. Najważniejsze są tu dwa instrumenty: gitara (delikatnie grająca zarówno akustyczna jak i elektryczna w „Why Do You Let Me Stay Here?”) Warda oraz fortepian, na którym gra Deschanel. Poza nimi pojawiają się też smyczki („Sentimental Heart”, „I Thought I Saw Your Face Today”), gwizdy („I Thought I Saw Your Face Today”), ksylofon („Change is Hard”), gitara hawajska („Take It Back”) czy chórków („I Was Made for You”).  Czasami pachnie to latami 60. i trochę country („Got Me”), co tylko dodaje smaczku. Jednak nawet te spokojniejsze numery nie są monotonne i naprawdę odprężają, co się niewielu udaje, a część piosenek to covery, całkiem nieźle zrobione („You’ve Really Got a Hold on Me” Smokeya Robinsona, „I Should Have Known Better” The Beatles oraz tradycyjna pieśń „Swing Low, Sweet Chariot” śpiewana a capella).

Zaś co do śpiewu, tutaj dominuje pani Deschanel, której głos jest bardzo dziewczęcy, delikatny i wręcz żywcem wzięty z innej epoki, dodając sznytu i luzu. Zaś pan Ward przede wszystkim gra, a jeśli podśpiewuje, to raczej w tle. Innymi słowy każdy robi to, co potrafi. Także teksty są całkiem przyzwoite (autorstwa Zooey Deschanel).

Mówiąc krótko, mamy do czynienia z dobrą płytą, która nie udaje, że serwuje coś więcej niż miłe spędzenie czasu.

7/10

Radosław Ostrowski

Dodaj komentarz