Vienio – Profil pokoleń vol. 1

profil_pokolen

Mówi się, że w hip-hopie nie dzieje się nic ciekawego, z czym nie do końca się zgadzam. Do rąk moich trafił dość intrygujący album „Profil pokoleń vol. 1” niejakiego Vienia, współtwórcy legendarnej Molesty. W tym albumie raper postanowił na nowo nagrać utwory polskich niezależnych artystów lat 80. i 90. Brzmi ciekawie? Ale efekt nie do końca spełnił oczekiwania. Po kolei.

Za produkcję odpowiada niejaki Pereł, który całkiem nieźle sobie radzi, choć idzie w trochę bardziej oldskulowego brzmienia, co czasem wydaje się średnie („Moja krew” z marszową perkusją nie brzmi zbyt dobrze), ale jednak pojawiają się dość ciekawe eksperymenty jak w „Cząstce mnie” z reggae’owym fortepianem czy „Elektroniczna cywilizacja” z masą elektronicznych dźwięków. To są przykłady pomysłowego łączenia dźwięków. Szkoda, że reszta nie dorównuje tym perełkom. Sama nawijka Vienia jest całkiem przyzwoita i słucha się tego bez przeszkód. Vienio całkiem zgrabnie interpretuje na nowo starsze utwory, co akurat jest plusem.

Ale żeby nie było tak do końca słodko pozostaje jeszcze ostatnia kwestia – goście. Cały problem polega na tym, że są oni w zasadzie ograniczeni do refrenów. Z drugiej strony, na jakim albumie hip-hopowym mógł się pojawić, m.in. Kapitan Nemo, Sztywny Pal Azji, Tomasz Lipiński czy Dezerter. Jedyny poza rapującymi Mr. Bormanem i Mioushem facetem, który ma więcej do powiedzenia jest Jarex z Bakshishu. Dlaczego nie można było tego zrobić z pozostałymi? Nie wiem.

Sam pomysł na tą płytę był więcej niż ciekawy, ale chyba liczono na więcej niż to, co ostatecznie wyszło. Może przy drugiej części (wydaje mi się, że jednak będzie) wyjdzie lepiej.

6,5/10

Radosław Ostrowski

Dodaj komentarz