

Dwa lata po swoim debiucie zespół Editors zdecydował, że nie zwalniają tempa i trzeba nagrać nowy materiał. Jak powiedzieli, tak też zrobili i pojawił się „An End Has a Start”, który kontynuował to, co zaczęli w „The Back Room”.
Tutaj za produkcję odpowiadał Garret „Jacknife” Lee, który współpracował m.in. z U2, Snow Patrol czy R.E.M. Zaczyna się z wysokiego C, czyli z mocnych uderzeń perkusji i szybkiej gitary („Smokers Outside the Hospital Doors” i tytułowy utwór). Potem następuje lekkie zwolnienie tempa i wyciszenie jak w „The Weight of the World”, gdzie sekcja rytmiczna dominuje, gitara w refrenach szaleje i pojawiają się w tle chórki, co daje lekko epickie brzmienie, „When Anger Shows” (spokojne zwrotki z dominacją klawiszy i pianina, zaś w refrenach gitara „brudzi”) czy bardzo zaskakujący początek ” Push Your Head Towards the Air” (akustyczna gitara, fortepian, podrasowana gitara oraz perkusja), ale jednak dominuje tu bardziej szybkie tempo (singlowe „Bones” z szybką perkusją, której nie jest w stanie przegonić gitara czy „The Racing Rats”). Zaskakuje za to bardzo spokojny (jak na nich) koniec płyty, w tym wypadku pianistyczny „Well Worn Hand”, który jest najsłabszym utworem. Widać, że zespół ciągle próbuje tworzyć coś nowego, a nie tylko wykorzystywać sprawdzone patenty.
Smith nadal zalatuje Curtisem, ale potrafi też podnieść głos („The Racing Rats”) i być zadziornym. Tekstowo też jest pewien progres, bo mamy tutaj szerszą tematykę, m.in. wyścigu szczurów, gniewu, rozstania. Czyli na plus.
Widać, że zespół próbuje się rozwijać i szuka ciągle czegoś nowego. Ta płyta bardziej podoba mi się od debiutu, który też jest dynamiczny i przebojowy. Ale chyba tutaj wszystko jest bardziej dopracowane.
8/10
Radosław Ostrowski
