Stacey Kent – The Changing Lights

The_Changing_Lights

Muzyka jazzowa – te dwa słowa kojarzą się jednoznacznie ze smęceniem, dęciakami oraz bardziej eleganckim brzmieniem. Nie inaczej jest z nową płytą Stecey Kent – jednej z bardziej znanych wokalistek jazzowych.

„The Changing Lights” wyprodukowany przez Jima Tomlinsona (saksofonista i mąż Kent) tym razem skręca w stronę muzyki brazylijskiej. Dlatego pojawiają się tu różne bossa novy oraz ładnie grająca gitara akustyczna („One Note Samba”). Nie mogło też zabraknąć fortepianu czy różnych flecików, czasem delikatnie pojawi się gitara elektryczna i klawisze („Waiter, Oh Waiter”) czy saksofon („How Intensive” czy „This Happy Madness”). Nie ma tutaj szaleństw czy fajerwerków, bardziej stawia się tutaj na klimat (trochę zahaczający o Dianę Krall), który dla wielu może być monotonny, co może wielu znudzić czy zniechęcić. Atutem może być bardzo delikatny, ciepły wokal Stacey, który śpiewa tutaj po angielsku, portugalsku („A Tarde”), a nawet francusku („Chanson Legere”).

Nie będę się dalej rozwodził, bo to solidny album, serwujący bardzo delikatne granie. Mnie się to podobało.

6,5/10

Radosław Ostrowski


Dodaj komentarz