

Płyta „Cztery” wzniosła zespół na wyższy poziom, więc Raz Dwa Trzy postanowiło kontynuować współpracę z Wojciechem Waglewskim i razem z nim nagrali czwarty album, na który czekano tylko dwa lata.
Muzycznie zespół w zasadzie kontynuuje drogę wyznaczoną przez poprzednika, zaś do grupy dołączył gitarzysta Jarosław Treliński (oficjalnie jako członek będzie wymieniony przy następnym albumie). Poza tym niewiele się zmieniło, nadal są policjanci (tym razem „w Moskwie szukają Portweinu” i czuć tą rosyjskość – akordeon, bałałajka i chór). I znów mamy melodyjne piosenki, z popisową grą gitar („Tyle będzie”, „Nie będziemy”) oraz obowiązkowym klarnetem („Oprócz nas”) i akordeonem („Sufit”). Jest dość lekko i przyjemnie, zaś tempo bywa naprawdę szybkie („Prawie” czy zapętlający się pod koniec „Przez próg” z szalejącym klarnetem).
Pozostałe elementy (teksty Nowaka oraz jego wokal) nadal trzymają poziom i choć jest to mniej przebojowy album niż „Cztery”, to jednak „Sufit” nadal trzyma wysoki poziom, do którego nas przyzwyczajono. Jest bardzo dobrze, bardzo melodyjnie i jest to te Raz Dwa Trzy, które kojarzymy. Choć mało napisałem, to uważam, że należy samemu przesłuchać ten album.
8,5/10
Radosław Ostrowski
