Mark Knopfler – Cal

From_the_Film_Cal

Tytułowy Cal jest młodym Irlandczykiem, który za dnia pracuje w rzeźni, a w nocy dokonuje ataków terrorystycznych. I obie czynności robi wspólnie z ojcem. Ale podczas jednej akcji nie wszystko poszło jak spłatka i chłopak chce się wycofać. I wtedy pojawia się w jego życiu starsza kobieta, z którą nawiązuje romans. Tak można w skrócie opisać fabułe filmu Pata O’Connora na podstawie powieści Bernarda MacLaverty’ego. Sam film pozostał zapomniany i mało kto o nim słyszał. Nawet jeśli ktoś wspominał ten tytuł, to głównie dzięki muzyce Marka Knopflera.

Brytyjczyk został drugi raz zatrudniony przez producenta Davida Puttmana, z którym współpracował przy swoim debiucie kompozytorskim – „Biznesmenie i gwiazdach”. I tak jak wtedy, Knopfler stawia przede wszystkim na folkowe granie i elementy muzyki celtyckiej. Stąd obecność fletów i dud, które pojawiają się już w „Irish Boy”. Równie spokojny jest „The Road” z delikatnymi klawiszami oraz gitarową solówka Knopflera. Za to liryczny charakter zawiera „Irish Love”, z elegancką gitarą elektryczną. Nawet w krótkich utworach jak „Waiting for Her” czy „A Secret Place/Where Will You Go”, gdzie gitara gra dość delikatnie, brzmią bardziej melancholijnie i lirycznie niż mrocznie i underscore’owo. Mocno irlandzki jest też „Father and Son”, gdzie uiellan pipes oraz delikatne klawisze na początku, a potem dołącza cały zespół. Po tym są jeszcze skoczne „Potato Picking”.

Ale nie brakuje tutaj grania underscore’owego, choć nie jest to stricte kino akcji. Już pewien niepokój słychać w „In a Secret Place”, gdzie gitara jest „przerywana” przez ponurą elektronikę. Atmosfera ta jest podtrzymywana przez „Fear and hatred”, gdzie pojawia się po raz pierwszy gitara elektryczna, swoje robią klawisze oraz pojawiająca się co jakiś czas perkusja, która pod koniec wali i robi się bardzo nerwowo. Zaś całość kończy bardziej melancholijne „Love and Guilt” z fletem oraz klawiszami i najdłuższe w albumie „The Long Road” – bardziej pogodna melodia na gitarę, do której dołączają flety i klawisze.

Knopfler po raz kolejny pokazał, że jego solowe dokonania (tutaj kompozytorskie) są naprawdę interesujące i potrafią przykuć uwagę. Co prawda i tak na razie najlepszym dokonaniem pozostaje „Local Hero”, ale „Cal” dzięki „irlandzkiemu” zabarwieniu potrafi zapaść w pamięć. Solidna robota.

7/10

Dodaj komentarz