Król – Nielot

Nielot

Muzyka alternatywna w naszym kraju trzyma się naprawdę dobrze. Pamiętacie taki duet UL/KR? Jedna druga duetu postanowiła nagrać solową płytę, a jest nią niejaki Błażej Król. Taki młody a już chce być królem – ambitny facet.

„Nielot” zawiera raptem osiem utworów, w których dominują elektroniczne dźwięki. To już słychać w krótkim, ale bardzo melodyjnym „A więc teraz” z dziwacznymi, nakładającymi się głosami syntezatorów, delikatnie grającą gitarą elektryczną i bardzo oszczędną perkusją. Czuć w tym wszystkim inspirację zarówno stylistyka z lat 80-tych (delikatne tło we „Wczoraj”), są też minimalistyczne skręty (chwytliwe „Powoli”) czy różne dziwadła (latające ptaki na początku nowofalowego „Ciepła” z „zimnymi” klawiszami czy „trzaski” prądu w „Żarze”). Brzmi to dziwnie, tajemniczo, ale jednocześnie bardzo przebojowo. Wygląda to jak połączenia ognia z wodą? A z innych instrumentów wybija się gitara elektryczna, która robi jednak za tło wobec wszechogarniającej elektroniki.

Wokal Króla jest… bardzo delikatny i idealnie współgra z warstwą muzyczną. Tylko żebym jeszcze rozumiał o czym on śpiewa? Dla mnie teksty są trochę nieczytelne i nie do końca jasne. Na szczęście to jedyna wada tej bardzo intrygującej płyty.

7,5/10

Radosław Ostrowski

Dodaj komentarz