Papusza

Cyganie w kinie pojawiają się raz na jakiś czas. A w polskim kinie to już w ogóle ewenement, bo robią zazwyczaj za tło. Sytuację ta postanowili zmienić państwo Krauze, który przedstawiać w zasadzie nie potrzeba. Takie filmy jak „Dług”, „Mój Nikifor” czy „Plac Zbawiciela” mówią same za siebie.

Tym razem postanowili opowiedzieć historię Bronisławy Wajs zwanej Papuszą – była ona cygańską poetką. Pierwszą kobieta, która spisała w formie wierszy losy Cyganów. Ona od początku swojego życia była inna. Jako jedyna nauczyła się czytać i pisać. Mało kto by o niej wiedział, gdyby do taboru nie dołączył Jerzy Ficowski – poeta, który ukrywał się przed aresztowaniem. To on przekonał Papusze do pisania i wydał jej wiersze (razem z Julianem Tuwimem). W zamian za to została wyklęta przez swoich braci i siostry.

papusza1

Z jednej strony mamy biografię kobiety, dla której dar okazał się klątwą, z drugiej jest to hołd złożony Cyganom i ich kulturze, która miała odejść w zapomnienie. A to wszystko przez władze ludową, która postanowiła osiedlić Cyganów z taborów. Więc tabory, ich muzyka i kultura tak głęboko skrywa przed obcymi musiały zniknąć. Nieufność wobec gadźjo (tak Cyganie mówią na obcych) była silniejsza, zaś każde przekazanie informacji o nich było traktowane jak zdrada. Trudno przejść wobec czegoś takiego obojętnie. W dodatku wszystko to jest mocno poszatkowane chronologicznie, bardzo dopieszczone wizualnie (mimo ze zdjęcia są statyczne i czarno-białe) z piękną muzyką Jana Kantego Pawluśkiewicza (fragmenty poematu „Harfy Papuszy”). Ale mimo tej realizacyjnej maestrii, film mnie w paru miejscach poważnie znużył. Skróciłbym go o parę(naście) minut, mimo że zrobił on na mnie pozytywne wrażenie.

Jeśli chodzi o aktorstwo, to jest ono bardzo subtelne i czasem nie łatwe do wychwycenia. Jowita Budnik jest bardzo oszczędna, choć to ona jest główną bohaterką – pełną sprzeczności. Wykształcona i wyzwolona, ale jednocześnie żyła razem z taborem. Nie kochała swojego męża, ale nie podważała jego autorytetu czy władzy. Zaś odrzucenie od pobratymców doprowadza ja do obłędu, niszczy ją. Dwaj partnerujący jej panowie są bardziej niejednoznaczni. Jej mąż Dionizy (wyborny Zbigniew Waleryś) to świetny muzyk, ale też mitoman i pijak. Kocha ją i gardzi jednocześnie. No i trzeci wierzchołek tego trójkąta, czyli Ficowski (nietypowa rola Antoniego Pawlickiego), który mimo sympatii Cyganów i opanowaniu ich języka, pozostanie dla nich obcym. I to on najbardziej „skorzystał” na znajomości z Papuszą, tylko czy cena nie była za wysoka? Ta relacja miedzy tą trójką utrzymana jest na bardzo delikatnych ruchach i spojrzeniach.

papusza2

Mimo pewnych dłużyzn, „Papusza” pozostaje dla mnie kawałkiem naprawdę dobrego i bardzo ciekawego kina. Cyganie w końcu są rzadkością na naszym ekranie.

7/10

Radosław Ostrowski

Dodaj komentarz