The Baseballs – Game Day

Game_Day

Tych trzech Niemców konsekwentnie działa jako cover band, czyli nagrywa piosenki już raz napisane. Co ich wyróżnia? Oni nagrywają nowe utwory, tylko że one brzmią jakby powstały w latach 50. i 60., utrzymane w stylistyce rock’n’rolla i rockabilly. Pozornie „Game Day” nie wyróżnia się na tym polu.

Nie zabrakło oczywiście przeróbek takich topowych wykonawców jak Lordi („Royals”), Lana Del Rey („Video Games”), Rihanna („Diamonds”). Ale po raz pierwszy pojawiają się ich własne utwory pachnące rock’n’rollem, czyli mamy tutaj gitarkę elektryczną, perkusję, bas i pianino. Tempo jest dość szybkie, melodie proste, ale wpadające w ucho, pojawiają się też zgrabnie wplecione chórki. Czyli jest tak jak zawsze. A i nowsze piosenki takie jak „Let It Go” czy „My Baby Left Me for a DJ” są bardzo zgrabnie wplecione do całej reszty, zaś głosy Sama, Bastiego i Diggera są tak wpasowane w konwencję, że mucha po prostu nie siada (Elvis byłby z nich dumny). Najbardziej z tego zestawu wyróżnia się folkowe „On My Way”, mocne „Bull’s Eye”, akustyczne „What You Want” czy porywający „King Kong”, a jeśli chcecie poczuć stary klimat i jednocześnie zabawić się, to ten album jest idealny. Zarówno dla starszych jak i młodszych słuchaczy – oldskul zrobiony tu i teraz.

8/10

Radosław Ostrowski

Dodaj komentarz