Damon Albarn – Everyday Robots

Everyday_Robots

Ten facet to w zasadzie ikona muzyki alternatywnej – tworzył takie grupy jak blur, Gorillaz czy The Good, the Bad & the Queen. Tym razem Damon Albarn postanowił wydać solowy album, za którego produkcję poza nim odpowiadał Richard Russell (właściciel Xl Recordings) oraz Brian Eno. Co z tego mogło wyjść?

Brzmienie alternatywne, bazujące na zapożyczonych samplach (niemal jak raper jakiś), a w tej plątaninie dźwięków pojawia się (rzadka do wychwycenia) melodia, zaś natłok instrumentów użytych robi wrażenie. Gitara, smyczki, elektronika, perkusja, jakieś perkusjonalia i dzwonki, co tworzy dość dziwaczne połączenie, a parę dźwięków zaskakuje (perkusja imitująca bicie serca w „Lonely Press Play” i na początku „Mr Tembo”), atmosfera z utworu na utwór się zmienia (chwytliwe „Mr Tembo” z piekną mandoliną), czasem idąc mocno w stronę minimalizmu (zapętlający się fortepian i plumkania w „The Selfish Giant” czy akustyczny „The Story fo Cheating Heart”).

Albarn ze swoim delikatnym głosem nie narzuca się i pozwala muzyce wybrzmieć, nawet jeśli trwa ona 7 minut („You & Me”) i próbuje przedstawić w swoich tekstach człowieka współczesnego – zagubionego, scalonego z technologią, „robota” na miarę naszych czasów. I ta refleksja zmusza do myślenia, stając się trochę wartością dodaną tej naprawdę ciekawej płyty.

7/10

Radosław Ostrowski

Dodaj komentarz