

Weteran gitarowego grania, który działa z zespołem od połowy lat 70. Ostatnio Tom Petty pojawił się gościnnie na płycie Erica Claptona w hołdzie dla JJ Cale’a. Ale postanowił przypomnieć się ze swoim zespołem The Heartbreakers i po czterech latach przerwy pojawia się nowy album tej grupy.
Za „Hypnotic Eye” odpowiada Tom Petty, gitarzysta Mike Campbell oraz niejaki Ryan Ulyate, a całość brzmi w starym, rockowym stylu. Słychać to zarówno w uderzenia perkusji, jak i grze gitar. Choć wokal Petty’ego ma swoje lata, to jednak nie przynudza. Nie brakuje trochę mocnego uderzenia (pachnące latami 60. „Fault Lines” z przesterowanymi gitarami oraz „Red River”), skrętu w stronę jazzu (bardzo delikatne „Full Grown Boy” z eleganckim fortepianem), country (spokojne „Sins of My Youth”) czy nawet bluesa („Power Drunk”), czasem zagra jakiś Hammond w tle („All You Can Carry”). Jest zróżnicowanie, tempo jest dość optymalne – nie za szybko, nie za wolno – i nie brakuje tez ostrzejszych numerów jak „U Get Me High” (kapitalna solówka gitarowa na koniec).
Jedynie może znużyć zamykające całość „Shadow People”, ale nie zmienia to faktu, że Petty nadal jest w formie, a płyty słucha się naprawdę dobrze. Solidny, rockowy materiał w starym stylu.
7/10
