Niesamowity jeździec

Mała osada Carbon Canyon jest zamieszkana przez poszukiwaczy złota, którzy mają na pieńku z właścicielem miejscowej kopalni, niejakim LaHoodem. Bogaty potentat próbuje wykurzyć mieszkańców zastraszając ich. Wtedy w miasteczku na skutek modlitw pojawia się tajemniczy nieznajomy Kaznodzieja. Ratując życie jednemu z mieszkańców, zaczyna jednoczyć ich.

niesamowity_jezdziec1

Lata 80. dla westernu były czasem posuchy i zapomnienia. Nagle w 1985 roku pojawiły się dwie produkcje, które na pewien czas wskrzesiły ten gatunek. Było to lekkie i przygodowe „Silverado” Lawrence’a Kasdana oraz omawiany tutaj „Niesamowity jeździec” Eastwooda. Film Eastwooda jest hołdem złożonym klasykom tego gatunku ze wskazaniem na „Jeźdźca znikąd” George’a Stevensa, gdzie pojawia się tajemniczy przybysz pomagający zwykłej rodzinie. Reżyser podobnie rozwija fabułę, jednak powoli zmierza w kierunku ostatecznej konfrontacji. Po drodze dostajemy ładne plenery, tajemnicza przeszłość głównego bohatera, odrobinę akcji i strzelaniny (zwłaszcza na samym końcu z obowiązkowym pojedynkiem jeden na jeden), biblijne cytaty oraz pewną nadzieję. Wszystko to wygląda więcej niż solidnie, muzyka dopełnia całości i ogląda się to dobrze, jednak czegoś mi zabrakło, by postawić ten film obok klasyków gatunku. Sam nie wiem czego.

niesamowity_jezdziec2

Eastwood troszkę zaskakuje, choć  przypomina troszkę rolę z „Mściciela” – tajemniczy, małomówny człowiek. Kim on jest? Na początku widzimy, że umie się bić, dopiero gdy wchodzi do domu Hulla Barreta dostrzegamy koloratkę na szyi. Eastwood księdzem? Przez większość filmu nawet nie nosi żadnej giwery i wypowiada więcej słów niż kiedykolwiek. A to jest naprawdę sporo. Drugim wyrazistym bohaterem jest Hull (Michael Moriaty) – uparty, niemal bezmyślnie trzyma się swojego kawałka ziemi i nie zamierza jej opuścić, bo słuszność jest po jego stronie. Po prostu chce zapewnić byt swojej rodzinie, czyli konkubinie oraz jej córce, Megan. Czarny charakter (solidny Richard Dysard) jest bardzo czarny i uparcie wierzący w siłę pieniądza. Ale przekona się, ze za pieniądze nie można kupić wszystkiego.

niesamowity_jezdziec3

Tym filmem Eastwood zwyżkuje swoją formę po niezłych komediach oraz powrocie do roli inspektora Callahana. Nakręcił naprawdę dobry film i jeden z lepszych westernów lat 80., ale najlepsze miało jednak dopiero nadejść, jednak nie uprzedzajmy faktów.

7/10

Radosław Ostrowski

nadrabiam_Eastwooda

Dodaj komentarz