Randy Brecker – Dearborn Station

Dearborn_Station

O tym trębaczu jazzowym usłyszałem, gdy Włodek Pawlik nagrał z nim płytę „Night in Calissia” (nagrodzoną Grammy). Tym razem Randy postanowił nagrać album na własny rachunek, tym razem wspierany przez zespół jazzowy Uniwersytetu DePaul.

Album zawiera utwory m.in. Wayne’a Shortera czy Theloniusa Monka. I trzeba przyznać, ze zespół radzi sobie świetnie, co już słychać w epickim i zwiewnym „Squires”, gdzie błyszcza przede wszystkim dęciaki. Całość jest tutaj naprawdę lekka, elegancka oraz bardzo przyjemna w odsłuchu. Mam wrażenie, że każda z  tych kompozycji mogła się pojawić w filmie „Whiplash”. Perkusja też robi swoje, a solowe popisy Breckera są po prostu wyśmienite. W dodatku jest to bardzo stylowa produkcja – klimatyczne „On Green Dolphin Street” z klawiszami w tle czy liryczne „You’re In My Heart” z delikatnym fortepianem, kontrabasem oraz fletami tworzącymi niemal intymną atmosferę. Podobnie jest z „Infant Eyes”, gdzie wszyscy grają delikatnie, ale pod koniec wszystko „eksploduje”. Brecker nie gra tylko w trzech ostatnich utworach i każdy z nich jest eleganckim, łagodnym graniem, które potrafi zachwycić.

Jazz coraz bardziej staje się interesujący dla mnie. A muzyka Randy’ego Breckera trafia do mnie i sprawia wielką frajdę, nawet jeśli nie odkrywa niczego nowego.

7,5/10

Dodaj komentarz