Nena – Oldschool

Oldschool

Pamiętacie taki utwór „99 Red Ballons”? To jedyny znany przebój Gabriele Susanne Kerner bardziej znanej jako Nena. Ta niemiecka wokalistka postanowiła wrócić do grania po chłodno przyjętych albumach. Czy „Oldschool” jest w stanie zmienić ten obraz?

Uprzedzam – wszystkie utwory są śpiewane w języku niemieckim, więc dla wielu to może być odstraszającą barierą, a produkcją zajął się niemiecki producent oraz raper Sami Deluxe. I brzmieniowo jest to powrót do starych, popowych brzmień z lat 80. i 90., gdzie nie brakuje zarówno rapowych naleciałości („Leider von fuhrer”), obowiązkowej elektroniki („Genau jetzt” czy tandetne „Mach doch was ich will”) oraz soft rockowej gitary („Ja das wars” czy „Sonnemond”), która prezentuje się najlepiej w całym zestawie. Nawet jeśli pojawia się plastikowa elektronika, jest to rekompensowane udziałem innych instrumentów (trąbka w „Ein Wort”). Nie brakuje też dynamicznych hitów jak „Kreis” (z hip-hopową nawijką pod koniec) czy „Berufsjugendlich”, a łagodny wokal Neny przerywany czasami krzykiem sprawdza się całkiem przyzwoicie. Ale pod koniec cała płyta serwuje swoje najlepsze, bo wyróżniające się od reszty utwory (może poza beznadziejnym remiksem utworu tytułowego).

Jak widać, muzycznie język niemiecki nie musi kojarzyć się z Rammstein. I potrafi on ładnie brzmieć, pod warunkiem, że jest odpowiednie tło.

7/10

Radosław Ostrowski

Dodaj komentarz