Król – Wij

Wij

Błażej Król z nieistniejącego już duet UL/KR kontynuuje karierę solową. Tym razem swój nowy album wydaje w Kayax i konsekwentnie trzyma się dawno wyznaczonej drogi.

Innymi słowy – będzie elektroniczny pop, który będzie chwytliwy, przebojowy i jednocześnie ambitny. A ze utworów jest tylko 9? Jak wiadomo nie od dzisiaj, liczy się jakość, nie ilość. „Bez korzeni” zaczyna się marszową, pulsującą elektroniką z futurystycznymi wstawkami. Równie pulsujący jest bardzo melodyjny „Start” z popisami perkusji oraz łagodnymi gitarami wplecionymi do całości. Tak samo (szybko plumkający wstęp) „Pośrednia stacja” z mocnymi uderzeniami elektronicznej perkusji oraz gitar brzmiących dość egzotycznie, a finał jest zastanawiający. Mocnymi uderzeniami klawiszy przesycony jest singlowy utwór „Zaklęcie”. Bardziej pulsujące i oszczędniejsze w formie jest „Szlag” czy bardziej gitarowy (choć nie jestem tego do końca pewny) „Zły”. Od tego momentu muzyka zmienia tempo, pojawia się spokój, mimo dziwacznego tła (wyrywa się z tego „Tajemnica”) i, niestety robi się nudniejsza, w czym nie pomaga wokal Błażeja oraz intrygujące teksty.

„Wij” mnie zaskoczył, jednak ostatnie utwory działały na mnie usypiająco. Na szczęście reszta, jest ze znacznie wyższej półki.

7,5/10

Radosław Ostrowski

Dodaj komentarz