
Z tym zespołem od zawsze było mi nie po drodze. Grupa Matthew Bellamy’ego tak mocno czerpie z dorobku innych twórców, że można się zastanawiać czy posiadają własną tożsamość. „Drones” to ma być powrót do korzeni, czyli gitarowo-basowego grania. Czy tak jest?
Od strony produkcji zespół wspierany był przez legendarnego Roberta Johna „Mutta” Large’a, współpracującego m.in. z AC/DC, Bryanem Adamsem czy Def Leppard. Teoretycznie powinno być dobrze. Początek jest dość dziwaczny – rytmiczna, pulsująca perkusja oraz elektroniczne eksperymenty. To mamy w „Dead Inside” plus jeszcze przesterowana, metaliczna gitara elektryczna. Troszkę hałaśliwe, ale było nieźle (zwłaszcza końcówka gitarowo-basowa). Potem dostajemy krótki „Drill Sergeat”, czyli… musztrę wojskową. A im dalej to robi się intrygujący festiwal kopiowania wzorców. „Psycho” to podrasowany i bardziej rockowa melodia kojarząca się z… „Personal Jesus” Depeche Mode, by pod koniec odezwała się bardziej hard-rockowa gitara. Singlowe „Mercy” ociera się tutaj o U2 i Coldplay (pianistyczny wstęp), tylko jest agresywniejszy. Z kolei „Reapers” i „The Handler” ostrymi riffami przypominają AC/DC ( w tym pierwszy jest to podrasowane „Back in Black”), dając szybkiego kopa oraz mocnymi uderzeniami perkusji (gdyby tylko zrezygnować z cyfrowo modyfikowanego głosu oraz elektroniki, byłaby petarda), z kolei „Defector” bardziej skręca w stronę Queen (chóralne partie).
Jeszcze można przełknąć te inspiracje oraz miejscami mocno bezczelne kopiowanie (wstęp do „Aftermath” to czysty plagiat solówki The Edge’a z „One”, tylko tutaj zagrana na smyczkach, a gwizdy z bardziej progresywnego i przedobrzonego „The Globalist” automatycznie kojarzą się z Ennio Morricone), gdyby było dobre melodie.
Niestety, poczucie deja vu jest tak silne, że nie byłem w stanie ich odnaleźć, a wokal Bellamy’ego jest bardziej patetyczny i za bardzo inspirujący się Bono. Trio się mocno pogubiło, chociaż początek był bardzo obiecujący. I nie pomagają tu teksty o współczesnym „sterowaniu ludźmi”. Wielka szkoda.
6/10
Radosław Ostrowski
