
Kortez w zeszłym roku namieszał poważnie swoim debiutanckim albumem „Bumerang”, stając się objawieniem roku 2015. Teraz wychodzi – jak sama nazwa wskazuje – „Minialbum” z pięcioma nowymi utworami, utrzymanymi w klimacie debiutanckiej płyty, czyli brzmienia alternatywnego.
Podstawą jest gitara Korteza, jednak udaje się wzbogacić aranżacje, co pojawia się w otwierającym całość „Co myślisz?”, w którym pojawia się pulsująca perkusja oraz elektronika, tworząc odrobinę senny klimat. Intensywnie się robi w mroczniejszych (troszkę) „Kominach”, gdzie wszystko paruje i przyspiesza. Uspokojeniem można nazwać „Wiem, że mnie podglądasz” w jazzowym entourage’u (fortepian, wolna perkusja), podobnie jak najlepszy w całym tym zestawie „Joe”. Knajpiarsko brzmi „Ćma barowa” z bluesowo grającą gitarą elektryczną, tworząc bardzo depresyjny klimat. Na sam koniec dostajemy wydłużoną wersję znanej z debiutu piosenki „Z imbirem”.
Można się czepiać, że „Minialbum” to w zasadzie to samo, co „Bumerang”, tylko w krótszej formie, jednak całości słucha się po prostu znakomicie. Wyciszona, nadal intymna płyta z niebanalnymi i refleksyjnymi tekstami. Prawdziwa perła.
8,5/10
Radosław Ostrowski
