
Anglia, cóż bez niej zrobiłaby muzyka światowa. Podobno łatwo zyskać tam uznanie krytyki i publiczności, ale Foxes chyba tego nie potrzebowała. Ta młoda wokalistka popowa nagrała już dwie studyjne płyty, więc fakt ukazania się trzeciego albumu nie zaskoczył. Pytanie, czy w muzyce skierowanej do najszerszego grona odbiorców, da się wymyślić coś nowego?
„All I Need” to album zdecydowanie do grania na imprezach i parkietach. Już krótkie intro nazwane „Wise Up” daje nam o tym znać. Zaczyna się od echa w tle, a potem dołącza pulsująca elektronika ze skocznymi skrzypcami – to dopiero niecała minuta i dzieje się wiele. Jednak to wstęp przed czymś bardziej tanecznym. Czy to dobrze? Mam wątpliwości. „Better Love” broni się orientalnymi wokalizami, męskim chórkiem w refrenie i dziewczęcym głosem Foxes, brzmiąc naprawdę nieźle. Chwytliwy „Body Talk” z ejtisowskimi klawiszami oraz perkusyjnymi zabawami ma spore szansę na podbój radiowych stacji, podobnie „Cruel” z zapętlonymi klawiszami w tle (chociaż żeński, zacinający się głos w tle może irytować).
Bliżej mojemu rozumieniu muzyki pop jest od połowy płyty, czyli od „If You Leave Me Now” z żywym instrumentarium w postaci smyczków i fortepianu, nie skręcając aż tak w stronę plastiku. „Amazing” skojarzyło mi się – nie wiem czemu – z ostatnimi dokonaniami Birdy, tylko bardziej zdynamizowane. Wyciszone (jak na taką muzykę) jest ballada „Devil Side” idąca w stronę r’n’b, tak samo jak „Feet Don’t Leave Me Now” ze świetnymi chórkami w tle oraz niemal epickim refrenem, zwiewny „Wicked Love” czy liryczny „Scar”.
Fani mogą się jeszcze zaopatrzyć w wersję deluxe z dodatkowymi czterema utworami, które są bardziej dyskotekowe, pełen elektroniki i cuda wianków. Ja sobie tą edycję odpuściłem, gdyż te utworki specjalnie mnie nie wkręciły – nie znaczy, że są złe, ale to nie mój klimat.
Ogólnie jest to zaskakująco dobry, popowy album – wydawałoby się, że dzisiaj rzecz nie do zrealizowania. Zdarzają się momenty irytujące, jednak nie jest ich tak dużo, jak przypuszczałem, a kawałków do tańca i przytulańca jest masa.
7/10
Radosław Ostrowski
