
Warszawska grupa rockowa Chemia znana jest z powodu gitarzysty Wojciecha Balczuna, który został wybrany dyrektorem ukraińskich kolei państwowych. Jednak kapela z wokalistą Łukaszem Drapałą w zeszłym roku wydała album „Let Me”, za którego produkcję odpowiadał Mike Frazer, współpracujący m.in. z Metalliką czy AC/DC. Mocna rekomendacja?
Już „Fun Gun” to szybki energetyk, gdzie gitara i perkusja pędzą niemal na złamanie karku, jedynie w refrenie pozwalając sobie na spowolnienie. Pozornie wolniejszy jest „She”, ale poczekajcie do refrenu, jakiego nie powstydziłby się sam Motorhead. Perkusja wali mocno i zdecydowanie, a gitarowe riffy brzmią tak solidnie jak to tylko możliwe, nawet w tych wolniejszych numerach jak utwór tytułowy (świetna melodia gitarowa). Ale i tak liczy się tutaj power jak w chwytliwym i skocznym „I Love You So Much”, którego refren świetnie zabrzmiałby na koncertach czy w rozpędzonym „Grey”, a nawet pachną orientalnie (finałowe „Send Me the Ravens”).
Drapała sprawdza się dobrze na wokalu, dodając takiego kopa, jaki jest potrzebny, nie mniej i nie więcej. Także pozostali muzycy dają radę na swoich instrumentach, chociaż można odnieść wrażenie, że nie zawsze idą na całość. Może nie jest to coś, czego bym w rockowym graniu nie słyszał. Ale nie czuć tutaj znużenia czy monotonii. To po prostu dobry album z gitarami robiącymi po prostu swoje.
7/10
Radosław Ostrowski
