Tadeusz Woźniak – Ziemia

T_Wozniak_ZIEMIA_cover

W zeszłym roku twórca nieśmiertelnego „Zegarmistrza światła” obchodził 40-lecie pracy artystycznej. I to było pretekstem do wydania pierwsze od 12 lat płyty. Tadeusz Woźniak wraca do swojego poetyckiego świata, zapraszając także i nas.

Muzyk nie boi się mieszać łagodności gitar i fortepianu z elektroniką, co czuć w otwierającym całość „A ty się ziemio nie bój” (piękne solo na trąbce pod koniec), nie pozbawionym patosu. Nie brakuje ubarwień dźwiękowych jak odgłos muzyka z radia w reggae’owej „Jaka piękna palma” czy dyskotekowa perkusja w „Mam takie wrażenie”. Woźniak kompletnie miesza style i gatunki – nie brakuje zarówno country (sielankowe „Wolę do Mławy”) po elektroniczny pop zmieszany z rapem („Ja chcę latać” z klawesynem na początku). Kompozycje są tutaj w większości spokojne, chociaż nie pozbawione patosu oraz sentymentalizmu. Na szczęście, udaje się nie przekroczyć granicy popadania w śmieszność, nawet w klaskanym „Od jutra się wszystko zmieni” czy ocierającym się o dokonania Bryana Ferry’ego „Jaki jest każdy dzień”.

Samo Woźniak ze swoimi lirycznymi tekstami, tworzy intrygujący konglomerat, współgrając z graną muzyką. Inspiruje się Dylanem, sceptycznie odnosi się do świata współczesnego i duma nad przemijaniem. Jestem absolutnie zachwycony i wierzę, że to nie jest ostatnie słowo.

8/10

Radosław Ostrowski

Dodaj komentarz