Captain Fantastic

Pozornie to klasyczne kino drogi, ale bohaterowie są dość ekscentryczni. Tak naprawdę bohaterami jest rodzina wychowywana przez samotnego ojca Bena. Jest jeszcze pięcioro dzieci, a matka znajduje się w szpitalu. Cała familia przebywa gdzieś w lesie, z dala od cywilizacji. Są świetnie przygotowani w sztuce przetrwania, mają bardzo rozległą wiedzę medyczną, polityczną i społeczną. Jednak cywilizacja upomina się o nich, gdyż ich matka (a żona Bena) odbiera sobie życie. Rodzina wyrusza w drogę na pogrzeb, chociaż nie są tam mile widziani.

captain_fantastic1

Fabuła Matta Rossa to słodko-gorzki dramat obyczajowy, który prowokuje pytania niemal odwieczne: jak żyć? Czy da się uniknąć współczesnego wyścigu szczurów? Czy da się istnieć z dala od cywilizacji? Twórcy chcą nam przedstawić punkt widzenia naszego bohatera, dla którego cywilizacja to rozleniwienie, hipokryzja, jedzenie produktów pełnych chemii, nieszczerość i konsumpcjonizm. Jednak każda teoria musi się sprawdzić w praktyce i okazuje się pod koniec, że ta wiedza w zasadzie nie jest w pełni praktyczna. Podróż na pogrzeb zmusi naszą kochającą się rodzinę do weryfikacji swojej ideologii oraz przekonań. Chociaż nie daje jednoznacznej racji żadnej ze stron. Zderzenie rodziny z cywilizacją ma sporo pokładów komediowych (wizyta u szwagrów, spektakularna kradzież z marketu czy pierwsza randka najstarszego syna), ale też bardzo mocno zmusza do refleksji, nie dając w zamian jednoznacznej odpowiedzi (aczkolwiek finał pokazuje możliwy „złoty środek”). Potrafi wiele razy wzruszyć jak podczas pięknej sceny pogrzebu ze „Sweet Child O’Mine” w tle (granym przez rodzinę), a to już o czymś mówi.

captain_fantastic2

Kośćcem tego filmu jest jednak znakomita kreacja Viggo Mortensena jako ojca. Człowieka, który bardzo stara się być lepszym, kocha swoje dzieci i chce dla nich jak najlepiej. Ale przekonanie o wyższości swoich poglądów doprowadza do tłamszenia rodziny, trzymania w ciężkim, nieprzyjemnym kloszu. Pogodzenie się z tym wymaga od niego wielkiego wysiłku, tylko czy nie będzie za późno dla niego oraz dzieci, gdy przejrzy na oczy? Świetne są też dzieciaki, od których nie mogłem odwrócić wzroku (ze szczególnym uwzględnieniem rozbrajającej Shree Crooks jako Zaja). Czuć między nimi silną chemię, a rozmowy z nimi to małe perły.

captain_fantastic3

„Captain Fantastic” to bardzo słodko-gorzkie, ale i refleksyjne kino na temat życia w ogóle. A takie mądre rzeczy nie pojawiają się ostatnio zbyt często. Po tym filmie będziecie mieli wiele pytań natury refleksyjno-społecznej. To już coś.

7,5/10

Radosław Ostrowski

Dodaj komentarz