Alan J. Pakula – 7.04

MBDCOAD EC001Reżyser, scenarzysta i producent filmowy.

Urodził się 7 kwietnia 1928 roku w Nowym Jorku w rodzinie polskich Żydów. Studiował dramaturgię na uniwersytecie w Yale. Swoją karierę zaczynał od teatru, a następnie był asystentem w dziale animacji Warner Bros. Pictures. W 1957 roku debiutuje jako producent dla Paramount Pictures, nawiązując współpracę z reżyserem Robertem Mulliganem. Duet ten pracował razem aż do 1969 roku, gdy Pakula sam postanowił spróbować swoich sił jako reżyser.

Rozgłos przyniosła mu zrealizowana w latach 70. trylogia paranoiczna, w której zaczynał przedstawiać coraz większą nieufność ludzi wobec szeroko pojętych osób reprezentujących władzę: Klute, Syndykat zbrodni oraz oparty na faktach Wszyscy ludzie prezydenta.

Zginął 19 listopada 1998 roku w wypadku samochodowym na autostradzie w Long Island. Kierowca jadący przed nim uderzył w metalową rurę, która przeleciała przez przednią szybę reżysera i uderzyła go w głowę. Wskutek zderzenia Pakula zjechał z drogi i uderzył w barierki, ginąc na miejscu.

W swoim dorobku filmowiec miał trzy nominacje do Oscara, jedną nominację do Złotego Globu, BAFTY oraz Amerykańskiej Gildii Reżyserów Filmowych. Do grona najbliższych współpracowników zaliczano: kompozytora Michaela Smalla, operatora Gordona Willisa, scenografa Geroge’a Jenkinsa i Carol Joffe oraz montażystę Evana A. Lottmana.

Więc nie przedłużając, oto ranking wszystkich obejrzanych filmów Alana J. Pakuli. Trzy, dwa, jeden, zaczynamy.

Miejsce 12. – Zdrada (1997) – 6/10

Frankie McGuire jest irlandzkim terrorystą, ściganym przez brytyjskie służby. Dzięki koneksjom trafia do Nowego Jorku, do rodziny Toma O’Meary’ego – porządnego ojca rodziny i gliniarza. Prawdziwym celem chłopaka jest kupno broni dla towarzyszy, a to się komplikuje. Film miał potencjał na mocny dramat z ciekawym dylematem moralnym, jednak nie zostaje to w pełni wygrane. Wrażenie robi za to klimatyczna muzyka, mocne sceny akcji (tutaj głównie początek filmu jak i konfrontacja w opuszczonej hali) oraz dobre aktorstwo Brada Pitta i Harrisona Forda. Recenzja tutaj.

Miejsce 11. – Tolerancyjni partnerzy (1992) – 6,5/10

Pozornie prosta historia sąsiedzka, ale finał jest przewrotny, chociaż wydaje mi się na siłę zaskakujący. Małżeństwo z długim stażem poznaje nowych sąsiadów: młodych, nadzianych i pełnych energii. Pewnego dnia sąsiad Eddy (niezawodny Kevin Spacey) proponuje nowemu znajomemu zamianę żon na noc. Ale następnego dnia żona Eddy’ego zostaje zamordowana. Przyznaje, że to pokręcony thriller, ale brakuje w nim drobiny szaleństwa. Wszystko zmierzało w kierunku, jaki był do przewidzenia, przez co napięcie mocno siadało. Recenzja tutaj.

Miejsce 10. – Przybywa jeździec (1978) – 7/10

Niby western, ale nie do końca. Jest rok 1945 i trwa ciągle wojna. A na już ujarzmionym Dzikim Zachodzie trwa wojna o ziemię i przetrwanie między juz niemłodą, ale upartą farmerką Elle Connors a właścicielem dużych połaci Jacobem Ewingiem. Kobieta nieoczekiwanie otrzymuje sojusznika w postaci Franka Atherna. Nie brakuje ładnych krajobrazów, nastrojowej muzyki oraz brutalnego finału. No i padają pytania na temat ceny postępu, jaki przynosi. Wszystko wsparte wyrazistymi kreacjami Jane Fondy, Jamesa Caana oraz ciepłego Richarda Farswortha. Recenzja tutaj.

Miejsce 9. – Syndykat zbrodni (1974) – 7/10

Dziennikarz Joe Frady (Warren Beatty w świetnej dyspozycji) jest świadkiem morderstwa senatora, kandydującego na prezydenta. Ale kiedy sam próbuje znaleźć sprawcę, zaczynają ginąć świadkowie. Poszlaki wskazują na tajemniczą korporację Parallax, która… szkoli ludzi na zabójców. Film mocno osadzony w czasach popularności teorii spiskowych (film luźno inspirowany zabójstwem Kennedy’ego) z niezapomnianą sceną „prania mózgu” oraz bardzo gorzkim, boleśnie ustawiającym do pionu zakończeniem.

Miejsce 8. – Miłość i ból i ta cała cholerna reszta (1973) – 7,5/10

Kompletnie inne, bardziej obyczajowe spojrzenie Pakuli, z którym nie jest zbyt mocno kojarzony. Spotkanie dwojga tak różnych ludzi, jak tylko się da. On (Timothy Bottoms) jest wycofanym, nieśmiałym chłopcem z bardzo niską samooceną, ona (bardzo atrakcyjna Maggie Smith) jest zdystansowaną Angielką. Czy jest szansa, by rozwinęło się z tego coś więcej? Jeśli w tle mamy Hiszpanię, jest na to spora szansa. Bardzo refleksyjne, niepozbawione humoru (troszkę spalstickowego, m.in. jazda mocno zużytym autem z przyczepą), ale i poważniejszych spraw. Nieoczywiste kino obyczajowe. Recenzja tutaj.

Miejsce 7. – Klute (1971) – 7,5/10

Początek trylogii teorii spiskowych. Prywatny detektyw John Klute prowadzi śledztwo w sprawie zaginięcia swojego przyjaciela, biznesmena Toma Grunemanna. Jedynym tropem jest sprośny list do call-girl Bree. Pozornie jest to kryminał, ale śledztwo jest tutaj prowadzone niejako przy okazji (juz w połowie dowiadujemy się kto zabił). Bardziej liczy się tutaj zderzenie dwóch różnych światów: wyzwolonej, ale mającej obsesję na punkcie obserwacji Bree (słusznie nagrodzona Oscarem Jane Forda), a konserwatywnym i stonowanym detektywem (najbardziej powściągliwa rola Donalda Sutherlanda). I jeszcze ten klimat – pełen mroku, nieufności oraz poczucia ciągłej obserwacji. Recenzja tutaj.

Miejsce 6. – Raport Pelikana (1992) – 8/10

Może trudno w to uwierzyć, ale to właśnie Pakula jako pierwszy odkrył potencjał w powieściach Johna Grishama. Bohaterką jest młoda studentka Derby Shaw (śliczna Julia Roberts), która tworzy tytułowy dokument, będący jej hipotezą na temat śmierci dwóch najważniejszych sędziów. Gdy dokument trafia w ręce osób z najwyższego szczebla władzy, życie kobiety jest w niebezpieczeństwie. Wtedy pojawia się na jej drodze dziennikarz (pewny i solidny Denzel Washington). Intryga jest solidnie poprowadzona, a nad całością unosi się duch kina politycznego lat 70. z kilkoma świetnymi scenami (finałowa ucieczka w podziemnym parkingu) oraz atmosferą walki z systemem. Mój pierwszy kontakt z kinem Pakuli.

Miejsce 5. – Bezpłodna kukułka (1969) – 8/10

Debiut reżysera, gdzie unosi się przez sporą chwilę duch Roberta Mulligana. I znowu dochodzi do spotkania dwojga ludzi płci obojga. On jest rozważnym i spokojnym chłopakiem, ona rozgadaną, sprytną dziewuchą z lekkim ADHD. Kolejne bardzo refleksyjne kino inicjacyjne, gdzie mamy dwoje młodych ludzi oraz pierwszą miłość, która jednak nie wytrzymuje próby czasu. Gorzki finał jest nagradzany bardzo wiarygodnym portretem psychologicznym oraz kapitalnym aktorstwem niesamowitej Lizy Minnelli (to był jej debiut) i Wendella Burtona. Recenzja tutaj.

Miejsce 4. – Uznany za niewinnego (1990) – 8/10

Mieszanka kryminału i dramatu sądowego. Zastępca prokuratora Rusty Sabich dostaje zadanie poprowadzenia śledztwa w sprawie morderstwa koleżanki z pracy, Carolun Polhemus. Kobieta była kochanką mężczyzny, a wszelkie tropy wskazują na jego winę. Reżyser z jednej strony myli tropy, miesza motywy, łamie chronologię i zmusza do myślenia, z drugiej pokazuje zepsucie wymiaru sprawiedliwości oraz jego patologie: hipokryzję, korupcję, szantaż. Wszystko byłoby jeszcze lepsze, gdyby nie łopatologiczny finał (aczkolwiek zakończenie zaskakuje). Do tego Harrison Ford jako zaszczuty, mający wiele za uszami prawnik oraz znakomity Raul Julia jako jego obrońca. Recenzja tutaj.

Miejsce 3. – Zacznijmy od nowa (1979) – 8/10

Powiedzmy, że to komedia romantyczna, gdyż mamy pełne humoru film o zaczynaniu nowego związku. On jest kompozytorem, który rozstał się z mającą ambicję wokalistki partnerką. Na razie to tylko separacja, ale wyprowadzka boli. Na szczęście od czego jest brat i jego żona, próbujący go wyswatać z pewną neurotyczną znajomą, Marilyn. Tutaj reżyser ustępuje pola fantastycznemu scenariuszowi Jamesa L. Brooksa (twórca „Czułych słówek”), gdzie mamy bardzo dokładnie pokazane jak nie jest łatwe zaczynanie od nowa. Nie da się zapomnieć pierwszej randki, spotkań w grupie rozwiedzionych, kupna kanapy (i ataku paniki) czy pierwszej lekcji w szkole. Kompletnie zaskakuje Burt Reynolds, ale film i tak kradnie Jill Clayburgh (jakby żywcem wzięta z filmów Allena). Niedoceniona perła w swoim gatunku. Recenzja tutaj.

Miejsce 2. – Wszyscy ludzie prezydenta (1976) – 8/10

Rekonstrukcja dziennikarskiego śledztwa Carla Bernsteina (Dustin Hoffmann) i Boba Woodwarda (Robert Redford) w sprawie afery Watergate. Pakula z niemal aptekarską precyzją buduje atmosferę tajemnicy oraz ujawnienia sprawy, która doprowadziła do ostatecznego zniszczenia zaufania do ludzi władzy. Zwłaszcza, ze panowie trafiają na niemal ciągłą ścianę milczenia. A atmosferę strachu i paranoi potęgują spotkania z tajemniczym informatorem zwanym Głębokim Gardłem (Hal Halbrook) odbywające się w nocy na podziemnym parkingu. Film wymaga wiele cierpliwości, ale mimo lat ogląda się znakomicie. Recenzja tutaj.

Miejsce 1. – Wybór Zofii (1982) – 9/10

Kompletnie nieoczywisty dramat, a nawet melodramat z mrocznym, wojennym epizodem, rzucającym cień na przyszłe wydarzenia.   Bohaterami tego trójkąta są: młody pisarz Stingo (Peter MacNichol), Żyd Nathan (debiut Kevina Kline’a) oraz Polka Zofia (niesamowita Meryl Streep). Z jednej strony nie brakuje nostalgii, liryzmu oraz powoli budzącego się uczucia, ale z drugiej jest tajemnica, strach i tytułowy wybór, naznaczający przyszłe zdarzenia raz na zawsze (niezapomniana scena). Najlepszy film o Holocauście aż do czasu „Listy Schindlera” (mimo oskarżeń o przedstawianie Polaków jako antysemitów), który szarpie za gardło. Recenzja tutaj.

Nieobejrzane:
Prolongata (1981)
Kochanek marzeń
(1986)
Sierotki (1987)
Do zobaczenia rano (1989)

Mam wrażenie, że ten amerykański reżyser nie jest zbyt popularny w naszym kraju. Twórca niebojący się sięgać po mroczniejsze oblicze Ameryki i jako jeden z pierwszych tworzył pesymistyczne spojrzenie na konfrontacje z bezwzględnym, posiadającym szerokie możliwości oraz wpływy systemem. Nie bał się też realizować w pełni kina gatunkowego, jak i bardziej nastrojowych, intymnych portretów obyczajowych. Szkoda, że tak gwałtownie opuścił nasz świat.

A jakie są wasze ulubione filmy Pakuli? Piszcie śmiało w swoich komentarzach i nie wstydźcie się mi tego przekazać.

Radosław Ostrowski

Dodaj komentarz