Grażyna Łobaszewska & Ajagore – Sklejam się

okl_okl_56456

Kooperacje czy różne nietypowe muzyczne konfiguracje to nie jest nic nowego. Tym razem doszło do niejakiej powtórki z rozrywki, gdyż to połączenie już zadziałało siedem lat temu. Grażyna Łobaszewska wsparta przez muzyczne trio Ajagore (basista i wokalista Sławomir Kornas, gitarzysta Maciej Kortas oraz perkusista Michał Szczeblewski) postanowiła przypomnieć o sobie z premierowym materiałem.

„Sklejam się” to mieszanka popu z domieszką bluesa, co daje już otwierające całość nagranie tytułowe. Można stwierdzić bluesowe naleciałości w postaci elektrycznej gitary, lekko podniosłego fortepianu w refrenie i bujających klawiszy w drugiej zwrotce. Równie intrygujący jest organowy „Filozof”, gdzie dalej wspiera go surowa gitara (tylko na początku), ale też nie brakuje nawet skrętów w reggae (gitara i perkusja w pianistycznym „Pomoście”, gdzie w połowie cudnie gra wszystko) czy bardziej refleksyjnych popisów gitarowych (melancholijna „Anglia wita”). Gdy zachodzi potrzeba, następuje przyspieszenie („Para-Finał” z lekkimi śladami elektroniki w refrenie i energetyczna, niemal słoneczna „Pełnia szczęść”) przeplatające się zmrokiem („Rzym płonie”) oraz bujającym jazzem („Kurkuma”) czy łagodnymi dźwiękami akustycznej gitary („Ole Gondola”).

Sama Łobaszewska jest w świetnej dyspozycji, a słuchanie jej to przykład wykonywania utworów z klasą, jakiej ostatnio nie ma zbyt wiele. Dodatkowo wszystko okraszone niegłupi tekstami o emigracji, jakim energetykiem jest kawa, miłości czy zwykłej zabawie słowem („Kurkuma”). Czuć nie tylko szczerość oraz wiarę w inteligencję odbiorcy, ale też prawdziwą frajdę z realizacji płyty. A ktoś mówił, że utwory o życiu muszą być smętne i smutne. 😉 Ja też powoli zaczynam się sklejać z tym bogatym brzmieniowo albumem.

7,5/10

Radosław Ostrowski

Dodaj komentarz